Opowiadania Andrzeja Finkelstina na Podhale24.pl: "Sylwek 2025 i takie tam" - podhale24.pl
Wtorek, 14 stycznia
Imieniny: Feliksa, Hilarego, Odona
Szczawnica
Snow
-1°
Wiatr: 11.7 km/h Wilgotność: 72 %
Snow
-0°
Wiatr: 12.996 km/h Wilgotność: 87 %
Snow
-2°
Wiatr: 8.64 km/h Wilgotność: 81 %
Snow
-2°
Wiatr: 8.316 km/h Wilgotność: 82 %
Snow
-3°
Wiatr: 8.532 km/h Wilgotność: 86 %
Snow
-3°
Wiatr: 8.244 km/h Wilgotność: 65 %
Jakość powietrza
244 %
Nowy Targ
24 %
Zakopane
74 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Dostateczna
PM 10: 122 | 244 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 12 | 24 %
Rabka-Zdrój
Dobra
PM 10: 37 | 74 %
14.01.2025, 07:54 | czytano: 334

Opowiadania Andrzeja Finkelstina na Podhale24.pl: "Sylwek 2025 i takie tam"

Z urodzenia nowotarżanin, od 30 lat zakopiańczyk. Na Podhale24.pl zakończyliśmy publikację powieści Andrzeja Finkelstina pt. "Melina Lenina, czyli o tym jak Wacek odrabiał wojsko w Poroninie". Wraz z autorem, zachęceni reakcją czytelników, publikujemy kolejne utwory Andrzeja Finkelstina - wybrane opowiadania z tomów pt. "Nokaut" i "Moje podróże autobusikiem". Są to swobodne opowieści i spostrzeżenia na różne tematy społeczne i psychologiczne w formie opowiadań, często czarno-humorystycznych, zazwyczaj mające drugie dno i morał. Kolejne opowiadania publikujemy co wtorek na Podhale24.pl. Dziś felieton pt. "Sylwek 2025 i takie tam".

Portret Andrzeja Finkelstina autorstwa Sylwii Marszałek-Jeneralczyk
Portret Andrzeja Finkelstina autorstwa Sylwii Marszałek-Jeneralczyk
/Fantástico Chico Blanco/

Prolog

To jest słaby tekst, bo nie zawiera hejtu. Więc jeśli ktoś chciałby poekscytować się cudzą posoką, lepiej niech nie zaczyna lektury.

Dziękuję wszystkim, którzy nie strzelali w sylwestra i tym którzy odpuścili sobie niekonieczną jazdę samochodem a brnąc przez nasz gród pieszo, podjęli ryzyko zainfekowania dróg oddechowych, respirując się mieszanką powietrza skarżoną licznymi eksplozjami fajerwerków i monumentalną dawką spalin z wydechów samochodowych.

Szanowni czytelnicy, od kilu dni pędzimy żywot w Nowym 2025 Roku. Niedługo minie też wiosenka odkąd mam zaszczyt i przyjemność być z Wami. Życzę Wam szczęścia, spełnienia marzeń i długiego dostatniego życia. Dzisiaj postanowiłem nie puszczać w obieg moich wodzy fantazji, które zazwyczaj skupiam wokół wyobrażeń natchnionych. Aktualnie udzieliłem sobie prawa do wyrażenia kilku spostrzeżeń odnośnie ostatnich dni. Chciałbym za pomocą niniejszego felietonu zogniskować Waszą uwagę na nierozwiązywalnym od lat problemie petard, fajerwerków i wszelkiego asortymentu piromatów a także gigantycznego ruchu samochodowego, pożytkując zasoby wiedzy i doświadczenie jakie w tym zakresie posiadam. Mam oczywiście chwalebne poczucie, że istnieją kwestie w których mogę tkwić w błędzie i zadaję sobie też sprawę, że dla wielu z Was to nudny, oklepany i zdarty temat, ale... No właśnie jest jedno ale. Moje wieloletnie obserwacje w tym zakresie pozwalają na sfomułowanie dosyć kategorycznego wniosku, że nikomu tak na prawdę nie zależy na tym, żeby wyeliminować niebezpieczny fajerwerkowy proceder. I żal mi tych ludzi, którzy nie potrafią obejść się bez wypuszczenia w niebo słupa ognia i chorej ilości decybeli. Bo oni są jedynie przysparzaczami dochodów tym, którzy handlują tego typu precjozami. Nie będę też odnosił się do oklepanych kwestii straszenia hukiem zwierząt, gdyż ten temat pomimo swojej wielkiej wagi i oddziaływań różnych organizacji, wciąż jest wałkowany i jak widać nie ma woli, żeby go do końca dowałkować. Zdaję sobie również sprawę z tego, że nie ma podpisanej ustawy, która usankcjonowałaby handel oraz użycie fajerwerków. Jednocześnie wszyscy mamy wiedzę, że są już w naszym kraju miasta, które wyeliminowały ten hałaśliwy problem, zastępując go pokazem laserów czy innych wynalazków. I znowu mówię, żal mi tych, którzy nie potrafią obejść się bez fajerwerków a w szczególności tych, którzy zdążyli już ucierpieć z ich powodu, tracąc palce, dłonie czy głowy. Jako mieszkaniec Zakopanego w minionych latach doświadczyłem w sąsiedztwie, co najmniej dwóch pożarów wywołanych brakiem odpowiedzialności osób zasilanych żądzą odpalania zabawek pirotechnicznych. Dlatego zawsze w czasie sylwestra zadaję sobie pytanie, czy kierownicy mojego miasta zrobili w tej kwestii wszystko co trzeba?

I jednocześnie sam sobie na nie odpowiadam, że raczej nie. A jeśli już, były to raczej ruchy symulowane. Stworzenie hybrydy w postaci gminnego zakazu korzystania z petard w miejscach publicznych to zasadniczo martwy i nieegzekwowalny akt prawny, bardziej figuratywny, metaforyczny i pamiątkowy (uchwała nr XV/181/2019). Kto i w jaki sposób miałby weryfikować i pilnować by taki przepis był respektowany? Steki policjantów i strażników miejskich? Z całą mocą podkreślam, że nikt do niego się nie stosuje. Na przełomie roku fajerwerki wybuchały z przerwami przez co najmniej trzy dni, a w sylwestra nieustanie od godziny 18 do 2 nad ranem. Następnie niektórzy odespali klika godzin i znowu salwowali. Nie wspomnę już o miejscach niepublicznych, gdzie zgodnie z prawem można było walić ile wlezie. No i jak odróżnić czy strzał był w miejscu publicznym, czy prywatnym? Sprawę rozwiązałby krajowa ustawa ale jej wciąż brak. Sprawę też lokalnie rozwiązałby uchwała zakazująca sprzedaży. Wyłania się z tego ważna kwestia, materia zwykłego mieszkańca, czy miasto zrobiło coś dla poprawy komfortu życia ludzi w nim żyjących?

Z innej beczki. Dla przykładu chociażby, taki odcinek dwudziestu paru kilometrów na trasie z Nowego Targu do Zakopanego w okresach eventowych, jedzie się czasem półtora do dwóch godzin, to jest zaledwie jakieś dwadzieścia kilometrów! Zaś w samym Zakopanem nie można jeździć w ogóle, bo ugrzęźnie się z w gigantycznym korku. Fakt, Zakopane to miasto turystyczne ale przecież żyją w nim stali mieszkańcy, bardzo często nie czerpiący profitów z turystyki i im też należy się odrobina spokoju i komfortu. Przyglądam się i nie dostrzegam żadnych widocznych dla nich udogodnień a sytuacja dyskomfortu z roku na rok się pogłębia.

Kreślę te słowa nie w gorączce sylwestrowej nocy, ale na chłodno, tydzień po święcie. Po tygodniowej przymusowej przewie od jazdy samochodem. Tydzień po starciu z podpitymi imprezowiczami, którzy o północy, nie przed swoim ale właśnie przed moim domem a także domem moich sąsiadów wysadzali bombę z fajerwerków nie bacząc na żadne zasady bezpieczeństwa i tej nocy nie byli jedynymi luzakami piromanami w tej okolicy. Tymi słowy apeluję nie tylko do kierowników miasta ale też wszystkich, żeby nie spoglądali na miasto wyłącznie jak na dojną krowę, bo ta miła krówka kiedyś zaliczy zgon, zyski przeniosą się do innego miasta a mieszkańcy zostaną porzuceni jak niechciane truchło.

Tak na marginesie, są w świecie miasta, które zaczęły sankcjonować ilość turystów w określonych miejscach (Barcelona, Rzym). Może warto o tym pomyśleć, bo niedługo nas zadeptają i zajeżdżą a jeśli się im to nie uda, to spalą nas nieodpowiedzialni piromaniacy. 

Epilog:

1. W telewizorni słyszałem, że w związku z działaniami sylwestrowych piromanów w naszym kraju było około 2500 interwencji straży pożarnej, to jest o 1000 więcej niż w ubiegłym roku. I co my na to?
2. I jeszcze odrobina prywaty. Kiedyś w Zakopanem na stromych podjazdach były ustawione znaki zakazu ruchu bezwzględnie obowiązujące w okresie od jesieni do wiosny. Aktualnie wprawdzie nadal istnieją takie znaki ale opisane warunkiem dotyczącym jedynie sytuacji szczególnych np. oblodzenia. Spacerując w długi weekend, widziałem jak przyjezdni kaskaderzy nie radzili sobie na tych podjazdach, przy zaledwie lekkim śniegu, balansując niezdarnie na całej szerokości jezdni i przylegających do niej poboczach, ryzykując przy tym życie pieszych i innych kierowców. Stwarzanie możliwości, by to kierowca - często niedoświadczony albo nieodpowiedzialny - decydował o tym czy może stosować się do zakazu, czy nie, jest chore. Proste zasady są bezpieczniejsze. Nie wspomnę o tym, że lokalsi znaki zakazu nierzadko - dla własnej wygody - obracają w taki sposób, żeby nie były czytelne. I co my na to?
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
Grażyna Mikołajska08:50, 14 stycznia 2025
Brawo.Całkowicie zgadzam się z Pana rozważaniami.Jestem zagorzałą przeciwniczką puszczania fajerwerków. Uważam, że to uciecha dla jaskiniowców i należy wprowadzić bezwzględny zakaz ich używania,a także sprzedaży. Dziś ,można zastąpić tę lichą "atrakcję" pięknymi pokazami laserowymi, które nie są szkodliwe dla naszego zdrowia, bezpieczeństwa i środowiska.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas