Zarzuty
Wśród komentarzy pojawiło się stanowisko Stowarzyszenia Stop Biogazowni w Rabie Wyżnej, które od trzech lat skutecznie blokuje pomysł budowy biogazowni. Działacze opublikowali je także na swoim profilu społecznościowym.
Czytam w nim:
"W związku z reportażem który udostępnionym przez portal Podhale24 jako osoby zainteresowane, które swoją wiedzę opierają na dokumentach i faktach, a nie na opowieściach chcieliśmy sprostować kilka rzeczy:
1. Obora, która niezaprzeczalnie jest nowoczesna została postawiona bez wymaganego prawem pozwolenia na budowę, a dodatkowo stoi na działce wyłączonej z dzierżawy, która jest we władaniu gminy.
2. Obora stoi w sąsiedztwie zabytków, i jeden z nich został uszkodzony przez dzierżawcę za co konserwator nałożył na KOWR karę w wysokości 45 tys złotych.
3. Substrat wyprodukowany w tym gospodarstwie, a więc zarówno obornik jak i kiszonka w balotach (biorąc pod uwagę areał i ilość krów) przy założeniu że inwestor planuje biogazownię o mocy 499 kw wystarczy na kilkanaście dni w roku, dlatego nie jest możliwe utrzymanie biogazowni o takiej mocy wyłącznie z tego gospodarstwa. Substrat będzie musiał być dowożony z zewnątrz.
4. Grunty dzierżawione z KOWR mają przeznaczenie rolne, a więc zgodnie z zawartą przez dzierżawcę umową z KOWR wykluczona jest zgoda właściciela na budowę na nich "raju na gnoju".
5. Wójt gminy zabiega by KOWR przekazał część dzierżawionego terenu (na co pozwalają zapisy w umowie dzierżawy) na rzecz gminy pod cele publiczne, teren ten miałby zatem służyć wszystkim mieszkańcom gminy.
6. W nawiązaniu do uciążliwości zapachowych, zarówno z obory jak i działki, na której składowane są odpady - fetor jest wyczuwalny w całym centrum wsi."
Obrona
O podnoszone zarzuty pytamy więc samego przedsiębiorcę.
- Mam pozwolenie na użytkowanie obory wydane przez nadzór budowlany. Przecież, gdybym go nie miał, to ani sanepid, ani weterynaria, ani straż czy choćby kominiarze - nikt by mi nie wydał stosownych kwitów. Nie mógłbym w takim budynku prowadzić gospodarki mlecznej. To pomówienie i łgarstwo - przekonuje Artur Bocianowski.
- A zabytki? Pięćdziesiąt lat nic się z nimi nie robiło. Dopiero ja wyczyściłem zamuliska, naprawiłem staw, dopiero teraz nie zalewa sąsiednich budynków. I niby miałem za to dostać karę 45 tys. zł? To bzdury - zarzeka się.
Podkreśla też, że nie będzie potrzeby sprowadzania substratu do zasilania biogazowni.
- Teraz oborę mam obłożoną w 70%. Jak ją obłożę do pełna, to będę mieć tyle obornika, że mi wystarczy nawet na megawatową instalację. A przecież do tego mam jeszcze sianokiszonki. Dziennie by "nakarmić" taką biogazownię potrzeba 18 balotów. W sumie 6,5 tys. rocznie. A ja w sezonie pozyskuje ich 8,5 tys., więc jeszcze 2 tys. wystarczy mi dla bydła. Ale mi wystarczy 10 balotów na dzień, by dołożyć do tego obornika i nie muszę niczego dowozić - przekonuje.
Bocianowski tłumaczy też, że przeciwnicy inwestycji przedstawiają obraz biogazowni jakie budowało się przed dwudziestu laty, z otwartymi zbiornikami, z których śmierdzi.
- Tu zbiorniki są podziemne, będzie to najnowsza technologia niemieckiej firmy Wolf System. Co więcej, silnik został zbadany na zlecenie starostwa pod kątem hałasu. A on jest tak wyciszony, że ponad wszelką wątpliwość nie powoduje uciążliwego hałasu. Więcej, poprzedni wójt zamówił opinię środowiskową, wyszukał firmę z głębi Polski, żeby była obiektywna i opinia też wyszła na moje - podkreśla.
Atak
I odgraża się, że wytoczy sprawę w sądzie Stowarzyszeniu za pomówienia. A jeśli wojewoda utrzyma decyzję o wstrzymaniu pozwolenia na budowę, to zaskarży też starostwo i gminę żądając zadośćuczynienia za utratę wielomilionowych korzyści.
- Jako przedsiębiorca, miałem zafundowaną "śmierć publiczną" przez to stowarzyszenie. Ja im tego nie daruję. Miałem w zeszłym roku ponad 90 kontroli i żadna nie wykazała nieprawidłowości. Wczoraj zapowiedzieli się z kolejną, że coś robię na oborach. Pytam na której - usłyszałem: "nie wiemy, bo donos jest nieprecyzyjny". Ale ja będę trwał dalej w swoim zamierzeniu i nie będę chciał odpuszczać ze względu na kilka osób - przekonuje Bocianowski.
Józef Figura