- Kupcy załamują ręce: "Polak Polakowi buduje getto" i proszą burmistrza o pomoc (zdjęcia z placu targowego)
- Burmistrz grozi spółce Nowa Targowica sankcjami prawnymi i "stanowczą reakcją"
Jak tłumaczył w rozmowie z nami prezes spółki Janusz Chowaniec - "od ponad roku nie może dojść do porozumienia z właścicielami sąsiednich terenów, którzy podpięli się pod działalność targowicy, a nie ponoszą kosztów związanych z funkcjonowaniem targowiska".
Przedstawiciel właścicieli prywatnych terenów sąsiadujących z placem targowym zapewniał, że trwają negocjacje i jak zapewniał Paweł Kolasa - "do czasu trwania rozmów budowa płotu ma być wstrzymana".
Dziś budowa ogrodzenia ruszyła pełną parą.
Na prośbę kupców rozgoryczonych tym, że spór właścicieli terenów uderza bezpośrednio w nich, uniemożliwiając im normalna pracę, burmistrz Grzegorz Watycha wystosował pismo do spółki Nowa Targowica (to ona jest inicjatorem budowy ogrodzenia), w piśmie burmistrz zaapelował o "zaprzestanie jakichkolwiek działań utrudniających prowadzenie handlu na terenie placu, w szczególności montażu ogrodzenia".
Swoje pismo Grzegorz Watycha zakończył słowami: "W przypadku nie zastosowania się do niniejszego wezwania i dalszego utrudniania poprzez Spółkę lub osoby z nią związane funkcjonowania placu targowego i pobierania opłat targowych - zostaną podjęte stosowne kroki prawne, w tym również rozważane jest rozwiązanie niniejszej umowy, z uwagi na rażące działania spółki uniemożliwiające realizację celów umowy. Zwracam uwagę, że grunty oddane w dzierżawę są własnością Gminy Miasto Nowy Targ, a wszelkie próby naruszania postanowień umowy, jak obowiązujących przepisów prawa w szczególności ustawy o gospodarce nieruchomościami skutkować będą stanowczą reakcją".
Płot został zbudowany. Teraz ruch należy do władz Miasta.
s/ zdj. Krzysztof Garbacz