- Gminny Program Przeciwdziałania Przemocy - podejście ósme
- Wiceburmistrz Zakopanego przestrzega radnych: "Dziecko w pięć minut odebrane - przez dwa lata było odzyskiwane"
- RPO oskarża Zakopane o "lekceważenie ofiar przemocy" i przytacza przepis o możliwości rozwiązania Rady Miasta
- Myśmy zgłębili temat i doszukaliśmy się wielu niekonstytucyjnych zapisów. W marcu 2015 Rada podjęła uchwałę i zwróciła się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego z zapytaniem o szereg zapisów, co do których mamy wątpliwości. I musi być coś na rzeczy, skoro od 4 lat nie mamy odpowiedzi - komentuje przewodniczący Rady Miasta Jan Gluc.
Wspomniana uchwała, skierowana do trybunału Konstytucyjnego, Sejmu RP oraz Prokuratora Generalnego, wnosi o orzeczenie niezgodności sześciu artykułów ustawy z Konstytucją. W uzasadnieniu radni stwierdzają, że zaskarżona ustawa opiera się na błędnych założeniach i jest w wielu aspektach niezgodna z Konstytucją zarówno pod względem treści, jak i poziomu techniki legislacyjnej. Radni odnoszą się do tych przepisów ustawy, z których wynikają zadania i kompetencje organów gmin, gminnych jednostek organizacyjnych i ich pracowników w zakresie "przeciwdziałania przemocy w rodzinie".
Radni nie zgadzają się m. in., by gmina realizowała i brała odpowiedzialność za program, którego nie jest autorem i na który nie ma wpływu. "imo naukowej (czy raczej pretensjonalnej) nazwy, „zespół interdyscyplinarny” i jego „grupy robocze” to gremia niespójne, niefachowe i niepoddane jasnym i transparentnym procedurom. Jako żywo przypominają „zespoły problemowe” czy „grupy operacyjne”, jakie tworzono w PRL do walki z rzeczywistymi lub urojonymi patologiami, złożone z osób delegowanych przez rady narodowe, terenowe organy administracji państwowej, LWP, MO, ORMO, ZSMP, LOK, TPPR itp. - tłumaczą radni, dodając, iż "w interesie gminy jako wspólnoty mieszkańców bynajmniej nie leży prowadzenie działań inwigilujących rodziny i ingerujących w ich sprawy, dublujących działania, które należą do obowiązków organów państwowych wyspecjalizowanych w przeciwdziałaniu naruszeniom prawa rodzinnego i prawa karnego".
Szczegółowo opisaliśmy to w artykule Zakopane - spór konstytucyjny.
- Miasto Zakopane ma środki i pieniądze - i może nawet lepiej wywiązuje się z zadań ochrony i przeciwdziałania przemocy, niż jakby te uchwały były podjęte - mówi przewodniczący Rady Miasta i zapewnia: - Władze Zakopanego nie zostawiają nikogo bez pomocy. Chcemy tylko zmienić zapisy w błędnej ustawie.
Po kilku latach względnego spokoju, gdy wydawało się, że sprawa ucichła - głos zabrał Rzecznik Praw Obywatelskich, który oskarżył Zakopane o "lekceważenie ofiar przemocy" i w swoim piśmie zagroził wręcz miastu konsekwencjami w postaci rozwiązania Rady Miasta.
RPO zwrócił się do wojewody małopolskiego z pytaniem " jakie działania podjął, bądź jakie planuje, aby wyegzekwować od gminy jej obowiązek". Wojewoda zareagował, kierując do Rady Miasta Zakopane pismo z zapytaniem o stanowisko, decyzję i dając miastu termin do połowy listopada. Radni odpowiedzieli - "nie uchwalimy błędnego programu".
- Dziś jest tak, że część radnych chce podjąć tę uchwałę, a cześć chce zglebić temat na tyle, by zbadany został ten dokument przez Trybunał Konstytucyjny pod kątem jego zgodności z Konstytucją. Zwracaliśmy się nawet do uchwałodawcy, żeby pewne zapisy zostały zmienione. Ta uchwała jest z 2005 roku, podjęta została w czasach kiedy rządził SLD. Była nowelizowana w 2010 lub 2011 roku, a mamy 2019. Wiemy, jak dynamicznie zmienia się sytuacja i wiemy co zmieniło się już w Europie i Polsce. Dlatego mamy szereg wątpliwości - mówi w rozmowie w Radiu Alex Jan Gluc. Owe zmiany to na przykład tzw. ustawa RODO.
Jak mówi przewodniczący RM - możliwe, że mimo odrzucenia projektu uchwały przyjęcia programu antyprzemocowego - taki projekt pojawi się na którejś z sesji.
- Zostajemy przy swoich stanowiskach, czyli tej uchwały na razie nie będziemy podejmować. Chyba, że - zbierze się grupa radnych i postanowi wznieść taki punkt do porządku obrad. Ma do tego prawo. Ale ci radni, którzy w takim kształcie tej uchwały nie chcą podjąć - dalej są na tym samym stanowisku, że czekają na rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego - podsumowuje Jan Gluc.
s/