Czy się obrażał za uczniowskie wygłupy i psoty? Nigdy. Był nauczycielem, z którego zdaniem liczyli się wszyscy, nawet małe skarcenie było na tyle wymowne, że trafiało do rozwijających się jeszcze młodych ludzi błyskawicznie. Taki dar posiadają tylko nieliczni pedagodzy. A on był pedagogiem z powołania.
Budził wśród uczniów ogromny szacunek, przede wszystkim właśnie swoim opanowaniem. Jako nauczyciel wiedział, że nie wszyscy dysponują dobrą motoryką, refleksem i sportowym sprytem. Dlatego jego lekcje nie były nudne i męczące. Lepsi stawali się jeszcze lepsi, a słabsi byli dumni ze swoich małych sukcesów. Każdy na miarę swoich zdolności, ale bylejakość nie przechodziła.
Taki obraz pozostawił po sobie w pamięci swoich uczniów.
Józef Słowik
Byłeś Pan fajny facet , czy w swoim gabinecie , czy na sesji RM... zawsze ...
Uczeń z Podstawówki.
Spoczywaj w pokoju.