Pomóż poprawić pieski świat! (zdjęcia)
Edward Siarka zagłosował przeciwko ustawie Jarosława Kaczyńskiego
- Z automatu takie schroniska jak nasze - będą zamykane. Wyrzuca się nas z rejestru schronisk i odbiera koncesję, którą my mamy jeszcze na 8 lat. Przestajemy istnieć - mówi Kazimierz Pawluśkiewicz.
Właściciele schroniska próbowali interweniować u podhalańskich parlamentarzystów. - Jeden nic nie może zrobić, a inni nawet nie mieli czasu by się spotkać - podsumowuję.
Dziś obradować będzie parlamentarna Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na posiedzeniu będzie Celina Pawluśkiewicz, by spróbować zawalczyć jeszcze o los psów. Potem ustawą zajmie się Senat.
Nowotarskie przytulisko powstało w 1992 roku. Przez pierwsze dwa lata prowadził je Kazimierz Pawluśkiewicz, a od 26 lat - obowiązki te przejęła jego żona. Zapis, że psami teraz zajmą się samorządy nie wzbudza zachwytu w miastach i gminach. Schronisko ma podpisane umowy z gminami w trzech powiatach - nowotarskim, tatrzańskim i limanowskim. Poprzez formę rozliczeń dotacji - właścicielami zwierząt są samorządy. W tej chwili w schronisku jest około 300 psów. - Normy dotyczące schronisk są wysokie. Mamy kilka kontroli w ciągu roku. Jest tu 6 wybiegów dla psów, zwierzęta są sterylizowane, od trzech lat "czipujemy" wszystkie psy i wyposażamy je w "adresatki" w formie breloków do obroży z danymi kontaktowymi. Wszystkie wytyczne spełniamy. Ale te nowe wyśrubowane przepisy, trochę przerażają. Nie chodzi o nas, ale ogólnie o właścicieli psów. Ludzie nie zechcą brać zwierząt, bo to będzie oznaczać dla nich kłopoty - przestrzega Kazimierz Pawluśkiewicz.
s/
Nie nie jestem ani za PO ani PIS ani za żadną postkomunistyczna partią.
następni do uwalenia idą polscy emigranci za granicą. Po uchyleniu ulgi abolicyjnej już nigdy nie wrócą do POLSZE.
Zacznie się płacz gdy staruszkami nie będzie się miał kto zająć.
Na emerytury nie liczcie, już teraz na nic nie wystarczają, a będzie tylko gorzej.
To co w następnych wyborach też PIS albo PO? hmmm?