Rabka: ojciec zmarłego gimnazjalisty ma żal do szkoły

Przwczytałam te wszystkie komentarze.Powiem Wam moi mili jedno.Gimnazjum i Liceum nie są kształceniem nie przypisanym,każdy z Was i Waszych rodziców podejmuje decyzję o wyborze szkoły.Każdy w każdym momencie może z tej czy innej szkoły zrezygnować.Nic nikomu nie jest przypisane.Uczniowie niech się interesują zdobywaniem wiedzy i umiejętności,rodzice wychowaniem dzieci,ponieważ na nich ta odpowiedzialność spoczywa.Nauczyciele niech spełniają swój obowiązek.Mają swoje organy niech ich oceniają.Postronne osoby do pracy.Pismacy niech szukają innych afer.To forum jest tak płytkie,że aż żenujące.

dzisiaj w tej szkole uczniowie dostali oswiadczenia o treści ;ten nauczyciel nie jest odpowiedzialny za śmierć kacpra i jego zachowanie nie odbiega od norm pedagogicznych;dzieci musiały to podpisywać ,ja się pytam co to jest za szkoła gdzie chamstwo i wulgaryzmy poniżanie czyjejś godności to norma pedagogiczna jeżeli w tej szkole panują takie normy to najlepiej zamknąć tą szkołę a nauczycieli którzy spełniają w/w normy pozbawić wykonywania zawodu nauczyciela dożywotnio

/Czytelniczka - tak sie sklada, ze ja skonczylem ta szkole, a nawet ten pan byl moim wychowawca i wiem do czego byl zdolny. Nie uwazam, ze powinnom sie go oskarzac na forum publicznym, sprawa zajmuje sie prokuratura, a przez takie komentarze moze dojsc do kolejnej tragedii.

/hanek - Kacper zdal komisa z historii i na samym poczatku roku szkolnego byl przez tego pana obrazany. Sam nie chcial zeby sie taka sytuacja powtorzyla, ze znowu bedzie musial pisac komisa za rok, ale niestety nauczyciel go po prostu szykanowal.

/(...) - znalem Kacpra, moge powiedziec, ze bylem blisko niego zarowno na pogrzebie jak i za zycia. Nawet nie wyobrazasz sobie jak boli mnie jego smierc.

/Absolwent - Moze i taka jest srednia wieku komentujacych, ale to chyba dobrze. Wypowiadaja sie rowiesnicy Kacpra i ludzie, ktorzy chodzili do tej szkoly lub chodza i wiedza co sie tam wyprawia. Komentarze na temat szkoly raczej uczniow nie dotykaja, gdyz to oni w wiekszosci je wystawiaja. Co do nauczycieli to mnie to nie interesuje, bo sam bylem wielokrotnie przez niektorych obrazany. Jesli komus brak checi to trzeba go zmotywowac, a nie oczerniac i obrazac. Nie kazdy ma na tyle mocno psychike zeby to wytrzymac. Znajdzie sie jedna osoba na 100 tys. czy moze nawet wiecej, ktora sobie z tym nie poradzi i wtedy mamy tragedie. Nie wiem jak bylo z Kacprem, bo o szkole raczej nei rozmawialismy i tak jak ktos wczesniej napisal, tylko on i Bog znaja prawde.

heh... nie rozumiem tych ktorzy chodza do tej szkoly i teraz piszecie takie komentarze. skoro wam nie odpowiada szkola to sie z niej wypiszcie a nie oskarzajcie kogos kto jest niewinny. nauczyciele moze sa wymagajacy ale nie tepia uczniow.

Cóż, z tego co widzę, na ten temat wypowiadają się głównie ci, którzy nie znali Kacpra, nie chodzą do tej szkoły, ani nie są uczniami Pana profesora. Świat karmi się plotką i żąda ciągłej sensacji, nawet kosztem bliskich Kacpra. Koszmar

Kacper, na zawsze w naszych sercach [*]
Pamiętamy jak żyłeś, a nie jak umarłeś

Witam. Po przeczytaniu kilku komentarzy doszedłem do wniosku, że średnia wieku osób komentujących to około piętnaście lat. Można tutaj przeczytać kilka wypowiedzi napisanych w języku polskim, lecz znaczna większość to bełkot bez składu i ładu. Brak podstawowych zasad pisowni razi czytelnika.
Boli mnie jeszcze jedno. Komentarze na temat szkoły dotykają nie tylko nauczycieli ale i uczniów.
Znam kilka szkół w okolicy z relacji kolegów i wiem, że dla ucznia który chce się uczyć nie jest istotna nazwa szkoły lecz chęć nauki. Jeśli komuś brak chęci to nie pomoże rodzic ani nauczyciel.
P.S. Pomyśl dwa razy zanim coś napiszesz

Jeśli szkoła była jedynym powodem odebrania sobie życia przez tego chłopaka, to czemu zdecydował się na to na samym początku roku szkolnego. Opieprz od nauczyciela zazwyczaj uczniów zresztą niewiele obchodzi. A może to też ci wszyscy koledzy co teraz atakują szkołę, też po części się przyczynili do tego dramatu. Kto wie?

Chodziłam do tej szkoły i NIGDY W ŻYCIU nie posłałabym do niej swojego dziecka! NIGDY. Tę szkołę powinno się zamknąć, a przynajmniej wymienić połowę grona pedagogicznego....

Co się dzieje z młodzieżą labiedzicie przy takich jw okazjach, a to się dzieje,że nikt nie wychowuje w domu swoich dzieci (generalizuję oczywiście) obserwuję młodzież mechanika nowotarskiego pod moimi oknami, i np palą na potęgę, pety na ziemię i "charają " nie tylko śliną.Wystarczy wejść na stołówkę - wstają od stołów pozostawiając okruchy, papiery, serwetki, puste butelki, odstawione krzesła. To takie podstawowe sprawy świadczące o tym co wyniosła z domu młodzież. Przykłady mżna mnożyć ale po co, wszyscy wiedzą jak jest.

też chodzę do tej szkoły i wiem że nauczyciele nie są zbyt mili . ;|
szczególnie historyk .
wyżywał się na kacprze . ;|
powinni zamknąć tą szkołę ! ;|

loco podzielam twoje zdanie ale tu nie chodzilo o rozpoznawanie ale komunikacje pomiedzy szkola rodzicami .
jezeli szkola pozwala na samowolne oddalenie sie ucznia i nie imformuje rodzicow o problemie wagarowania (zwlaszcze ze byla glosna prosby aby rodzice byli informowani) dodajac do tego ze w zeszlym roku mialy zdarzenia wagarowania , nietety ale jest to ewidentny bad zaniedbania ze strony szkoly.
mam pytanie jezeli jestes nauczycielem i twoj uczen opuszcza teren szkoly w zlosci albo tym podobny ty nie reagojesz nie zglaszasz do wychowawcy albo rodzicow.
wierze ze jestes dobrym nauczycielem ale czy ponizasz swoich uczniow w imie realizacji programu nauczania.
niestety musze cie rozczarowacsa nauczyciele ktorzy w imie nie wiem czego ponizaja uczni tlumacza to ze maja wymagania
ja rozumiem bo jako rodzic tesz musze czasami szukac sposobow na karcenie swoich dzieci ale nie wyobrazam sobie ze za pomoca wyzywania i ponizania.
nastepna sprawa to to ze kazde dziecko jest inne i generalizacja jest tu nie na miejscu
nie kazy interesuje sie danym przedmiotem i nie kazdy moze podazyz za programem ale to nie jest jeszcze dowod ze jest skonczonym leniem nie wspominajac o innych epitetach ktore sama slyszalam bedac uczniem w swoim zyciu.
niestety sa nauczyciele i nieudacznicy ktorzy udaja nauczycieli.
w swoim zyciu mialam okazje poznac wspanialych wychowawco i nauczycieli ktorzy tez jak ty mieli pod opieka spora gromade dzieci a potrafili nawiazac z nimi kontakt i do dzis jezeli mnie spotkaj na ulicy pamietaja moje imie.
jest to mozliwe .

Też jestem nauczycielem i dziwnie się czuje czytając opinie o nas. Społeczeństwo oczekuje od nas realizacji misji jaką jest wychowanie, a jednocześnie wyczuwa się niechęć tegoż społeczeństwa w stosunku do nauczycieli. I ta dziwna zazdrość. O korepetycje (nie wszyscy nimi dorabiają!!!), o zarobki, o wakacje... Przecież studia pedagogiczne są powszechnie dostępne, każdy może je skończyć i rozkoszować się pracą z dziećmi i młodzieżą. I mało komu się to będzie podobało po kilku dniach. Spróbujcie!
A jeśli chodzi o ten konkretny przypadek, to mam tylko nadzieję, że jeśli nauczyciel zawinił to poniesie tego zasłużone konsekwencje. Bo przecież wszędzie zdarzają się czarne owce. Ale to nie daje nikomu prawa do generalizowania!
Kondolencje dla rodziny Kacpra

Brawo, widzę, że większość osób, która tu rzuca błotem w Ave świetnie zna tą szkołę. Może się jeszcze okaże, że byliśmy kolegami z ławki, albo widywaliśmy się na korytarzu?

Stała się rzecz straszna - umarł młody chłopak. Za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie... Ale niech nie dzieje się rzecz równie gorsza - robienie czarnego PRu Ave i jej nauczycielom. Byłem uczniem Ave przez 6 lat - szkoła nie była idealna, kryształowa. Ale nie była też piekłem na ziemi. Każda szkoła ma swoje plusy i minusy - i katolicka i normalna.

Współczuję rodzinie Kacpra. A jeszcze bardziej współczuję tym co plują na Ave - szkoda, że potraficie powtarzać tylko obiegowe opinie...

Jak można dawać dziecku Mp4 za zaliczenie przedmiotu????????????????? Rodzic ma go w tym wspierać a nie przekupywać prezentami za coś co jest obowiazkiem dziecka. Szczerze współczuję Rodzinie. Chłopak był bardzo słaby psychicznie i nie miał zrozumienia pewnie ani w szkole a co gorsza u rodziców.

W obliczu takiej tragedii szuka się winnych i to oczywiste. Jestem nauczycielem w LO i z mojej strony sprawa wygląda tak, że mam 6 klas po ok 30 uczniów każda. Niemożliwe jest poznanie każdego ucznia na tyle dobrze, by rozpoznać kiedy ma myśli samobójcze. Przecież z czoła tego nie odczytam. Uczniowie bywają radośni, smutni - różne nastroje przynoszą do szkoły, ale też są uczniowie, którzy generalnie mają ciche usposobienie i wtedy jest już zupełnie trudno diagnozować problemy, które dopiero mają nadciągnąć. Skąd jako nauczyciel mam wiedzieć, że jeden z moich 180 uczniów ma zamiar popełnić samobójstwo, szczególnie gdy jego zachowanie nie zdradza takiego zamiaru? Naturalnie byłoby cudownie, gdybyśmy mieli dosyć czasu, ażeby z każdym spośród tych 180 uczniów odbywać codzienną pogawędkę w celu rozpoznania ewentualnych problemów, ale jest to po prostu nierealne - poświęcając ledwie 5 min. każdemu potrzebowałbym 15 godzin dziennie na same rozmowy. To jest awykonalne! Z Waszych opinii wynika, że nauczyciel nie powinien strofować ucznia, zadawać prac domowych, realizować planu nauczania, udzielać korepetycji - ale z drugiej strony chcielibyście, żeby szkoła wychowywała, uczyła, przygotowywała do matury. Sami przychodzicie i prosicie o korepetycje. Zatem mamy strofować i wychowywać, mamy uczyć i zadawać zadania, mamy realizować plany nauczania i przygotowywać abiturientów spełniających określone standardy, czy nie? W mojej pracy wychowawczej miałem dziesiątki przykładów nieporadnych rodziców, którzy chętnie obowiązkiem wychowania własnego dziecka obciążyliby szkołę, w razie problemów równie chętnie obwinialiby szkołę. Nieporozumieniem jest jednak oczekiwać od szkoły, że zastąpi rodziców i będzie miała lepszy kontakt z dzieckiem, niż matka, czy ojciec. Niech ta sytuacja będzie przestrogą dla wszystkich tych rodziców, którzy sporadycznie interesują się swoimi dziećmi, zakładając, że przecież nauczyciele ich wyręczą, którzy nie zapewniają własnym dzieciom wsparcia i nie rozmawiają z nimi, bo zawsze mają coś ważniejszego do zrobienia. Otóż, drodzy rodzice – dzieci są Wasze i ich wychowanie oraz opieka nad nimi to przede wszystkim Wasz obowiązek. Nauczyciele mogą temperować, uszlachetniać zasady dobrego wychowania, jakie swoim dzieciom wpoicie, mogą Was wspomagać w procesie wychowania, ale Was nie zastąpią. Rozumiem, że w każdym zawodzie znajdzie się czarna owca, jednak nie chce mi się wierzyć, żeby nauczyciel znieważał, czy lżył ucznia. Te czasy dawno już minęły. Przecież teraz to uczniowie mogą zelżyć nauczyciela i nie dostrzec w tym żadnego problemu. Jeśli jednak tak się w tym przypadku zdarzyło, to zgadzam się z opinią, że to wina szkoły i nauczyciela – ale podkreślam TEJ szkoły i TEGO nauczyciela. Nie zgadzam się na niesprawiedliwe generalizowanie i poniżanie wszystkich nauczycieli oraz wszystkich szkół!

AVE!!!!!!!!!!!!!!
przeczytaj artykol jeszcze raz i dowiesz sie ze rodzice zrobili co mogli nieswiadomie poslali dziecko di niby szkoly gdzie zamiast sie rozwijac bylo szykanowane bo nie wyrabialo normy .
szkola ta powinna bycv zamknieta bo nie spelnia podstawowego warunku jakim jest wychowywanie mlodziezy a nie ponizanie i szykanowanie.
gratuluje dyrekcji owej szkoly i calemu gronu nauczcielskiemu
macie na sumieniu niewinne zycie.
dzieki Bogu to katolicka szkola moze dostaniecie rozgrzeszenie.
`

wina jest po obu stronach ale oczywiscie mysle ze duzy wpływ miał nauczyciel gdyz to on ma wiedziec jak sie zachować w stosunku do ucznia ..nie ma pewnosci czy dany uczen ma słaba psychike i co moze go zranic

To dlaczego nie idziecie do tych nauczycieli, nie mówicie : nie podoba mi się to i to, dlaczego nie interweniujecie jeśli dzieciom - WASZYM dzieciom robi się krzywda??? Jeśli wizyta u nauczyciela nie pomaga to jest jeszcze dyrekcja, delegatura kuratorium. Narzekać każdy potrafi ale jak idzie na wywiadówkę to uszy pod siebie i "królika" udaje!!!!

Witam!
Jestem absolwentem tej szkoły i wiem, że wj szkole jest takowy nauczyciel, który ze szłabszych potrafi zrobić ostatnich głupków itp. Może teraz przejzy on na oczy. Ja sam osobiście sobie poradziłem z taką sytuacją. Pozatym wiem, że uczniowie tej szkoły maja zakaz rozmawiania z kim kolwiek na ten temat (tym bardziej z tv) są Oni zastraszeni. Sam z miła checia powiedział bym pare słów co do tej szkoly i nauczycieli do gazet lub tv. Niech wszyscy wiedza co tam sie dzieje....
Niech Kacper spoczywa w sopkoju.

Co ty wiesz o nauczycielach? Tyle chyba co do szkoly chodzilas. Moj maz jest nauczycielem i bardzo pomagal dzieciom. Jednej dziewczynie nawet pomogl,bo tez chcala ze soba skonczyc. Po godzinach zostawal zeby pomoc, jezdzil z nimi nie raz za swoje, bo nie ktorych rodzicow nie bylo stac, zeby zaplacic, a po lekcjach juz nie mial obowiazku nauczycielskiego. Niestety po 4 latach pracy pani dyrektor go zwolnila bo sie nie podobalo jej, ze mlodziez go lubi i ot co? zostal bez pracy. Po za tym nikt nikomu nie zabronil sie uczyc. Takie zycie. Jeden zarabia mniej, drugi wiecej. Jeden chce pomagac inny nie. Czasem sie zastanow co piszesz, bo widze ze nie masz pojecia. Nie mierz jedna miara wszystkich ludzi.

Przyznam szczerze ze swoich obserwacji, że nauczyciele idą do szkoły po to by zadać parę pytań, podać temat który ma dziecko zrobić w domu z rodzicem i na dokładkę zadać zadania domowe które ma wytłumaczyć rodzic jak je rozwiązać. Po co są nauczyciele skoro wszystko i tak z dziećmi trzeba robić w domu. Jeżeli tego rodzic nie robi niestety zaczynają się kłopoty.
Wina według mnie jest po jednej i po drugiej stronie. Ze strony rodzica brak kontroli i dyscypliny nad dzieckiem a z drugiej brak zainteresowania nauczyciel nad uczniami. Dużo lepszy system kształcenia był dawniej kiedy było 8 klas podstawówki i nie było możliwości z nienadążeniem odrobienia materiału. Teraz to jest owczy pęd, prawdziwie styl amerykański za nie długo będziemy pisać tylko na komputerze ale odręcznie już zapomnimy.

Nowotarzanko, a skąd nauczyciele wezmą te 100 godzin pracy miesięcznie,chyba że łącznie z korepetycjami ;-)

Wyrazy głębokiego współczucia dla Rodziny chłopca .Nazwa szkoły niema nic z tym co dzieje się w szkołach ,a zwłaszcza w gimnazjach.Mój syn też nie chciał chodzić do szkoły ciągle uciekał z lekcji i to przez wychowawce klasy ,którego nienawidził z całego serca.Wychowawca na lekcjach wyzywał dzieci i poniżał.Szkoła go nie interesowała ,gdyż miał założoną własną firmę i to ona go interesowała.

co ma do tego nazwa szkoły ,skoro pracują w niej bezduszni nauczyciele,którym sie wydaje że wszystkie dzieci są tak samo zdolne . wymagają od wszyskich uczniów jednakowo ,nie zwracając uwagi że może któreś dziecko nie nadążać za programem. Rodzice nie sa w stanie pomóc dziecku ,a na korepetycje ich nie stać.Nasi nauczyciele nie uczą w szkole tylko na prywatnych korepetycjach.Bo przecież mało zarabiają ,ale ich nie obchodzi wcale to ile zarabiają rodzice ich uczniów.
Taka praktyka jest nagminna w szkołach mało który nauczyciel zwraca uwagę na ucznia ,myślą tylko o sobie,odbębnić100godzin w miesiącu i nic nas nie obchodzi ,radźcie sobie sami

Gimnazjum ŚWIĘTEJ RODZINY???? Ta nazwa to widocznie przykrywka skoro takie jaja są w szkole. Współczuje rodzicom:(((

Gimnazjum im. Świętej Rodziny! - o ironio. To co się dzieje obecnie z dziećmi i młodzieżą woła o pomstę do nieba. Problem napewno jest bardzo złożony, nie wiadomo kogo obarczać winą za taki stan rzeczy.
Kondolencje dla Rodziny chłopca.