Maciej Jachymiak: Wersal, royal i szpital

• Maciej Jachymiak: Czarny Piątek w Monachium

Drodzy Czytelnicy!

Zacznę od starego dowcipu. Przyjeżdża Góral do Wersalu i mówi: K….! Kielo chałpa!

Chałpę tę budowano sto lat. Z rozkazu wodza narodu. Wódz wydawał więcej niż miał. Co doprowadziło kraj do ruiny. A w odległej konsekwencji, następcom wodza ścięto łby na gilotynie. Ale nie wszystkim. Miał 17 kochanek a z nimi kilkadziesiąt bęsiów. Co nie przeszkadzało mu być wzorowym katolikiem.

Nasz wuc Edward np. zostawił hutę Katowice. Wuc Jarek planował wielgie lotnisko. Ale nie zrobił, bo Niemce nie pozwoliły. I bęsiów po sobie nie zostawi. No chyba, że policzyć tych z narad na Nowogrodzkiej.

Pozdrawiam zalegle z krótkiej wizyty w Wersalu. Czytałem tam przy porannym quichu (ciasto z cebulą), że gość z Ranczo Lotu, na skraju rezerwatu rosiczki, od 2016 pompował w ziemię produkty ropopochodne i inny gnój. Mamy 2023. Prokuratura odtrąbiła sukces. Jest akt oskarżenia. Teraz proces. Jak się uwiną zejdzie 3 lata. Cudowne państwo! Szybkie, sprawne. Widać rękę tow. Zbigniewa. Naprawiał 8 lat wymiar sprawiedliwości i się udało.

Jako informatora w sprawie podano PanaBurmistrza. Wow! Jeszcze niedawno udowadniał, że smog jest jak świeże powietrze. Wybrał się PanBurmistrz na Ranczo i uciapał ropą? Czy może nad WK Miastem, poza tradycyjnym jesienno-zimowym, zaczyna unosić się smród kampanii wyborczej? Wszak to w przyszłym roku…

Inny wucek, dyrektor szpitala, dał wywiad i apeluje, żeby go nie robić mordercą. To na okoliczność, że przytulił 50 tysięcy nagrody za prowadzenie szpitala, co ostatnio dołuje. Na wniosek m.in.Pana Burmistrza z rady szpitala. Dyrektor uważa, że jak nikogo osobiście nie zaciukał, to na nagrodę zasłużył. No, tu bym dyskutował. Bezpośrednim mordercą nie jest. Ale pośrednim? Szpital to nie fabryka guzików. Tu głupie decyzje przynoszą straszne skutki.

Wiem, wiem… Sam go mianowałem. Powiedziałem mu wtedy, że jak uzna, że ogarnia medycynę, to będzie koniec. Nie myślałem, że tak szubko mu wylezie słowa z butów. Od kilku lat powtarzam staroście, żeby go pogonił, ale grochem o ścianę. I jeszcze nagrody mu dają. Niestety, zasady Grupy Politycznej Raba Ważna nie pozwalają na śmiałe ruchy.

Ja zaś muszę walczyć, bo chłop się uparł, żeby przywrócić nowotarską psychiatrię do zasad sprzed filmu „Lot nad kukułczym gniazdem”. Na innych polach nie walczę. Dawno poległem.

Pamiętam jak kiedyś radni powiatowi zatroskali się o mój konflikt z dyrektorkiem. Zrobili spotkanie. Ale ja byłem za granicą. Z tym u mnie nie problem. Rzucam więc im ponownie rękawiczkę. Zróbcie porządek! Wyjeżdżam właśnie w daleką podróż!

Nie piszę, gdzie, bo red. Miśkowiec prosił, żebym nie pisał. Ale mam dylemat i muszę się wspomóc referendum. Pytanie będzie jedno i do wyboru odpowiedzi. Proszę je zamieszczać w komentarzach, poczytam w samolocie.
Co mam zrobić, gdy w dalekim kraju podadzą mi do zjedzenia psa?
a. zjeść i udawać, że nic się nie dzieje
b. zjeść, ale wyrazić zdanie krytyczne
c. odmówić zjedzenia
d.inne (jakie?)

Maciej Jachymiak

p.s. szczegółową analizę GP Raba Ważna odkładam do kolejki, jest za tekstem o przygodach z izbą lekarską dla red. Rajskiego Pawlika

p.s.p.s. w załączniku kolaż króla słońce z jego imiennikiem do mycia naczyń oraz zdjęciem psa z okazji urodzin