Koń upadł na trasie do Morskiego Oka. Viva publikuje nagranie, a fiakrzy odpowiadają (wideo)

Powinno się odebrać konie woźnicy który je kopie i bije. Koń wstał na bicie. Mysoe ze to znak że strachu aż otrzeźwiał. Jeśli zemdlał to znak ze to był stan przed udarowy. Upał i skwar . Człowiek idzie nagle L4 i robi badania rtg krew. A tu weterynarz od razu. Stwierdził bez tkg głowy i płuc ze zdrowy. To by nie upadł . WPROWADZIC EKEKTRYCZNE POJAZDY HULAJNOGU BRYCZKI co tam chcecie. Skwar upał niestraszny i siła uciagu dobra. Konie to żywy organizm . Wstyd 21 wieku . Mój praziadek był ułanem u Hallera . Konie lśniły . Zadbane to samo jak pracował u hrabiego Potockiego Alfreda konie lustra w stajni czysto zadbane. Wstyd naprawdę

Koń u stryja był lepiej traktowany niż inne zwierzęta choć ciężko pracował czasami cały dzień na wiosnę lato jesień w zimie miał luźniej karmiony był rarytasami cały rok tak samo by na wiosnę miał taką samą kondycję nigdy nie był katowany choć stryk był porywczy

Obrońcy zwierząt powinni się zająć tzw. ubojem rytualnym- ale tam się można naprawdę narazić więc lepiej walić w chłopa i płakać nad konickami.

Nie jestem zwolennikiem wożenia się końmi do Morskiego Oka, ale co niektórym ceprom, a i garstce naszych odmieńców, przydałby się taki "liść" na odzyskanie rozumu, żeby nie wsadzali nosa nie w swoje sprawy.

W okresie tzw, Majówki, przewróciło się 76 osób, cz wszystkie przebadał weterynarz?

Konie od zawsze były używane jako siła robocza, fundacji dawniej nie było i nikt z tego halo nie robił...Teraz fundacja powstaje,ściągnie pieniądze od państwa, a są to pieniądze podatników...
W Krakowie również konie są używane jako atrakcja tego miasta i co... gdzie to halo z fundacji....

Same lenie teraz są.Kilku kilometrów nie chce się przejść a ruch to zdrowie.Wożą tylko tyłki w samochodach a tyłki coraz większe.

Widziałem jak pracowały konie w lesie. Dosłownie czasem ciągnęły kłody drewna na kolanach. Takie życie.

zrobic kolej krzesełkowa w koronach drzew i gitara

Turyści tyłków nie wożą tylko kaleki. Turyści chodzą z buta. A cały proceder funkcjonuje tylko po to by dyrektor deweloper miał swoją działkę. Nie liczy się tu żadna ochrona przyrody czy dobrostan zwierząt ani żadne dobro narodowe. Ten biznes warty jest dziesiątki milionów. Nikt z niego nie zrezygnuje dobrowolnie. Nie po to się inwestuje w parkingi, punkty poboru opłat, rozwija infrastrukturę dystrybucji pifska by napatoczyło się kilku miłośników przyrody ze swoją herbatą w termosie i kanapkami a swoje śmieci zabrali ze sobą. Dlatego kluczowym jest ściągnięcie jak największej ilości hołoty nie potrafiącej dobrać butów do wycieczki, sprawdzić pogody, nie zdającej sobie sprawy z szybciej zapadającego zmierzchu zimą. To dla hołoty ściąga się ciężki sprzęt by przebić się przez lawinisko i uruchomić złotodajny biznes. To oni są skarbem i są dopieszczani na każdym możliwym kroku bo generują popyt i zostawiają hajs. Dużo hajsu. Prawdziwy turysta jest na wycieczce samowystarczalny i nie wyda nawet złotówki jeśli nie zaplanował zbytków w schronisku. Prawdziwi turyści są bezwartościowi dla Parku Narodowego. Dyrektor ma z nich grosze z biletów które na waciki by nie starczyły.
Dlatego te konie nie są nawet zwierzętami gdyż stanowią jedynie pozycję w rubryce koszty. Dopóki ta rubryka będzie mniejsza niż jakikolwiek inny środek transportu kalekich miłośników wrażeń dopóty te konie będą tam ginąć jak w kopalniach by zapewnić odpowiednie zyski Parkowi Narodowemu. Przecież dyrektor co jakiś czas testuje różne elektryczne wózki meleksy tak jakby nie chodził nigdy na lekcje fizyki i nie wiedział jak policzyć ile energii jest potrzebne do przetransportowania danego ciężaru na daną odległość i wzniesienie. Technika akumulatorowa jest tu kompletnie zawodna i nie nadaje się do tego, szczególnie zimą. Wie o tym każdy kierowca lecz nie deweloper. Ale dla wytrwałego dewelopera nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego będziemy jeszcze długo słyszeć o próbach optymalizacji kosztów biznesu. Stawką są miliony. A dyrektor nie chce dzielić się z koniami i woźnicami. Jak tylko będzie opcja to skończy się eldorado koniarzy. Ciekawe czy zdają sobie z tego sprawę? Raczej nie.

Koń po upadku zaraz próbuje wstać taka jego natura. Zdrowy koń. Proszę nie mówić nieprawdy. Chomąto bez nachrapników to ból dla konia, a woźnica ma trudniej powozić. To też mniej bezpieczne.

Każdy kto widział to nagranie z potkniętym koniem , zapewne zauważył zachowanie konia. Fiakier bardzo fachowo podszedł do tego zdarzenia. Widać że dokładnie ocenił sytuację , wiedział jaka jest tego przyczyna i najważniejsze zareagował najlepiej jak tylko można. Kto z laików by się domyślał jak pobudzić konia w takiej sytuacji? Ten przypadek pokazuje , że trzeba konie mieć , trzeba je wykorzystywać do pracy , trzeba je eksploatować . Brawo Furmany

Oczywiście, że to powinno być już dawno zlikwidowane, to największa antyreklama Zakopanego. Ubolewam.

Kiedy woźnica awansował na fiakra?

To tylko Pseudo-obroncy zwierzat ale dreczyciele ludzi; Przeciez oni maja zboczone pojecie o NATURZE.

Tacy ekoterroryści spowodują że nawet te kilkaset koni, które zgodnie z naturą pracują(niezbyt ciężko w stosunku do tego co pamiętam z dzieciństwa-praca w polu a zwłaszcza w lesie) wyginie (pójdzie do rzeźni) a nowych nie będzie.W mojej wsi 30 lat temu było ok. 1500 koni, dziś jest kilkanaście koni jeździeckich.

Większość z komentujących to nawet niewie jakie prace wykonywały konie dawniej, i ile potrzeba dbać żeby mogły tą pracę wykonywać.

Większość z komentujących to nawet niewie jakie prace wykonywały konie dawniej, i ile potrzeba dbać żeby mogły tą pracę wykonywać.

Konie im przeszkadzają bo tam kasę ma fundacja jak koni nie będzie to fundacji też te konie mają lepsza opiekie jak Ci ludzie z fundacji...I nie chodzą cały czas bo się zmieniają dwa kon cały dzień w lesie czy przy plugu więcej roboty widzi ale tam Viva nie idzie bo nie zarobi na propagandzie... czemu w rzeźni nie robi halo i nie wykupuje konie Co idą na rzeźn tak samo mają w głowie jak Ci ludzie co głupio komentują

Na calym swiecie konie wożą ludzi szwajcaria a w irlandi to takie jak kucyki malutkie koniki i nikt nie robi z tego afery

Zaprzęgnąć do fasiągów skinheads69 i tych z vivy i niech wożą panów do Morskiego Oka.

Poczytałam sobie ?artykuły? o zaistniałej sytuacji na innych stronach internetowych...A potem komentarze do tychże...Nie mogę uwierzyć, że na podstawie jednego krótkiego nagrania, nie znając rzeczywistych przyczyn upadku konia, można tak źle pisać o fiakrach, góralach...Poraża mnie i poziom dziennikarstwa, i komentujących...Dziennikarzy winię za całkowite sprzeniewierzenie się swojemu zawodowi, czyli rzetelnemu przedstawianiu rzeczywistości i dążeniu do prawdy, a nas, komentujących za łatwość ulegania manipulacjom i poddawania się terrorowi aktualnie panujących mód...

Cały ten przemysł woźniczy powinien być zlikwidowany .

Jak te konie przestaną wozić turystów do Morskiego Oka, zostaną sprzedane i szybko trafią do rzeźni. Taka sobie ?oczywista oczywistość?, a jednak nie do pojęcia dla współczesnych pseudoekologów, obrońców ?praw? zwierząt itd.

STOP z wożeniem ceprow za "dutki". Wstyd górale wstyd, nic tylko kase liczyć, jakim kosztem.. Nie szanują zwierząt kompletnie. Mam nadzieję że kiedys skonczy się ta tortura dla koni. Konie są stworzone do pracy, tak, ale godnej i w dobrych warunkach. Wstyd i jeszcze raz wstyd mi za górali. Żeby tak ich przywiązać i niech sami na siebie pracują. A cepry tez dobre.. w gory jadą, a nogami chwileczkę do morskiego do pójdą.

mogą być konie ale jeden koń ciągnie jednego turystę

XXIwiek a tam ciagle XIX

Wprowadzić pojazdy elektryczne i sprawa załatwiona a konie niech patrzą z boku

Rok temu poszedłem z rodziną do Morskiego Oka i nic tak mnie nie irytowało jak ciągłe mijanki z wozami jadącymi po szlaku. Zwłaszcza jadący z góry stanowili realne zagrożenie dla pieszych turystów, jechali bardzo szybko i ścinali zakręty. Jeden z fiakrów naciskał całym ciężarem ciała na hamulec, ale nie przynosiło to efektów, po jego minie widać było, że nie miał wozu pod kontrolą. Konie pewnie są badane i odpowiednio żywione, ale idę o zakład, że wozów nie kontroluje nikt.
Poza tym, nawet moja 8-mio letnia córka stwierdziła, że tymi wozami jadą ci, którym najbardziej przydałaby się piesza wędrówka - młode grubasy.

Niestety ale wlasciciele koni zawsze znajda odpowiednie dla siebie usprawiedliwienie.Ludzie nie mozecie zastapic tych biednych koni innym srodkiem lokomocji?

Ludzie też umierają w górach jakoś nie ma sensacji a koń się potknął i afera

Fundacji guzik to obchodzi, koń upadł no i co z tego,widocznie zasłabł tak jak i człowiek. Takie fundacje i szereg innych powinny być natychmiast rozwiązane, są od wyciągania pieniędzy publicznych podatnika. Ci którzy używają koni jako siłę pociągową dbają o te konie bo z nich żyją i tak ma być. Nikomu nic do tego. Jest to siła najbardziej ekologiczna.

POWINO być zakaż jazdy konmi do morskiego oka.