Oto dalsza część jego homilii:
"Widzicie nie ma z nami księdza Tadeusza Isakowicza, tego niesamowicie zasłużonego księdza w obronie tej prawdy o Wołyniu, o Kresach, o tym wszystkim...O tym wszystkim co tam się działo na naszych Kresach zabranych nam przez sojuszników.
Moi drodzy, niejednokrotnie rozmawialiśmy w różnych miejscach...w Warszawie, w Zamościu… i widziałem jak byliśmy sekowani za to, że tą prawdę podtrzymujemy, że on ją tak pielęgnuje. Bardzo mnie zabolały te słowa kiedy po tylu latach na Skwerze Wołyńskim Pan Andrzej Duda, którego sam wybierałem jako prezydenta – bo nie było kogo – powiedział do niego żeby ważyć słowa.
My nie uprawiamy polityki latania z widłami. Ja panie prezydencie w rękach Tadeusza nie widziałem żadnych wideł. Tam były tylko słowa – dlaczego wy nas tak poniżacie. Podobnie mówiła Janina Kalinowska na Placu Piłsudskiego to też mnie nogi w ziemię wrosły. My jako Kresowiacy jesteśmy bardziej poniżani, niczym jesteśmy wobec mniejszości ukraińskiej. (…)
Moi drodzy, to wszystko nabiera takich kształtów kiedy tu się gromadzimy, żeby dać odpowiedź temu co złe przez swoją postawę. Dlaczego ty nas bijesz? Dlaczego wy nas tak sekujecie, za to tylko, że pamiętamy o tym co się wydarzyło? (…)
Tu jest Polska i tu bije serce Polski. Ci co nas nagrywają może są i z TVNu, z innych stacji – piszcie prawdę, mówcie prawdę – taka jaka ona jest, a nie kombinujcie jak koń pod górę i potem ludzie mają bełkot w głowie, nie wiedzą jak się mają ustosunkować.
Moi drodzy popatrzcie ten pomnik w swej wymowie rani wrażliwość Ukraińców. On niszczy dobre stosunki z Ukrainą. Kiedy one były dobre? Kiedy one były dobre? I sam mój prezydent się o tym przekonał. (…)
Myśmy myśleli, że przyjdzie rząd prawicowy i sprawy kresowe odżyją, że te kości będą wydobyte z tych dołów śmierci, że te nasze dzieci, że starcy i kobiety wreszcie będą pochowani w ziemi poświęconej. Panie prezydencie, ksiądz Tadeusz czynił to do czego my księża jesteśmy powołani. Uczynki miłosierdzia co do ciała – zmarłych godnie pochować. A Tadeusz usłyszał, że ma się zająć sprawami kruchty kościelnej. Panie prezydencie, byłem na pogrzebie księdza Tadeusza i tam nie usłyszałem słowa przepraszam. Chciałem przemówić w imieniu Kresowian na tym pogrzebie – zabroniono mi. Zabroniono...ksiądz nie będzie przemawiał. Dlatego tutaj przepraszam Cię za to, że od tych wielkich z tego świata otrzymałeś takie baty i takie boleści - nie tylko świeckich, ale także i od duchownych. I coś o tym wiem, bo przez 16 lat moi drodzy pracowałem w Borownicy. Kto był na Borownicy tam na Podkarpaciu wie, że jest to kolejna wioska, która przeżyła ludobójstwo. Moi drodzy dwa dni temu, była smutna rocznica, 80-ta rocznica mordu księdza Kopcia, księdza Jasia Mazura z Tarnawki (…) tak jakoś przeszły te śmierci, te rocznice tak mimo, ale my nie damy o tym zapomnieć.
Wy tu jesteście, nie wiem – jest 20.000 tysięcy, 15.000 tysięcy, nie wiem, ale jest was bardzo dużo. I każdy na końcu mszy świętej usłyszy te słowa „idźcie w pokoju Chrystusa.” Nie idźcie i miejcie pokój, ale idźcie i tam wszędzie gdzie jesteście, gdzie będziecie – mówcie prawdę, mimo że ta prawda wielu boli. Wielu by ją chciało zakłamać i o niej nie mówić.
Piszą nową historię moi drodzy. (…) - mówił ksiądz Antoni Moskal
Pamięć o ofiarach ludobójstwa na Kresach jest naszym obowiązkiem. Niestety – tak jak i w tym roku podczas rocznicy I transportu Polaków do KL Auschwitz, tak i tutaj, w tym dla nas jakże ważnym dniu, mogliśmy dostrzec brak elit przywódczych, które miałyby stanowić o naszej racji stanu. Brak prezydenta, premiera, ministra kultury czy biskupów pokazuje nam kierunek jaki obrali możni tego świata. Pamięć o pomordowanych Polakach przez Ukraińców najwyraźniej musi tak jak i oni wtedy zostać zgwałcona, skatowana, bestialsko zamordowana i wrzucona do dołu…
Żyjemy w czasach w których w niedługim czasie przyjdzie nam samym wybrać, czy będą to doły niepamięci, w których wraz z kośćmi porzucimy naszą narodową tożsamość, czy też przebudzenie narodu, które będzie asumptem do wytężonej pracy dla przyszłych pokoleń Polaków.
„Nie o zemstę, lecz o pamięć i prawdę wołają ofiary.”
---
Pomnik Rzeź wołyńska – autorstwa Andrzeja Pityńskiego postawiony został w miejscowości Domostawa w województwie podkarpackim. Wzniesiony jest w pobliżu miejsca obsługi podróżnych „Bukowa – kierunek Rzeszów” przy drodze ekspresowej S19. Poświęcenie i odsłonięcie pomnika miało miejsce 14 lipca br., w 81. rocznicę kulminacji masowych zbrodni na Polakach na Wołyniu.
14-metrowy pomnik ma kształt orła, którego korpus jest umieszczony w płomieniach. W środku monumentu znajduje się wycięty krzyż, a w nim trójzębne widły, symbolizujące tryzub, na które nabite jest ciało dziecka. U jego podstawy z jednej strony znajduje się rodzina z dziećmi w płomieniach, z drugiej - głowy dzieci nabite na sztachety płotu, również umieszczone w płomieniach. Na skrzydłach orła, umieszczone zostały nazwy miejscowości, w których doszło do mordów dokonywanych przez UPA.
mat. nadesłany
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Oczywiście nie było parlamentarzystów sprzedajnych partii. Nie zafundowały one Polakom autobusów jak to było, kiedy organizowano wiece w Warszawie dla obrony partyjnych przestępców. Jedynie Konfederacja była godnie reprezentowana przez kilku posłów Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Ze znanych Podhalan, miałem przyjemność spotkać szefa "Góralskiego Veta'.
Bardzo budująca manifestacja pamięci o Rodakach zamordowanych na Kresach II Rzeczypospolitej.