- "Honor nakazuje, by Goralenvolk został zdławiony przez samych Podhalan”...
- Utonie, utonie piórecko na wodzie, ale nie zaginie nuta o ślebodzie... Filmowa opowieść Bartka Kurasia
Co roku krzyżowcy mają w tym kościele spotkania. Jest jedna ciekawostka. Podczas prac archeologicznych władze kościelne nie zgodziły się na przeskanowanie oraz przeszukanie fragmentu podziemi kościoła. Czyżby ślad Grala wyrył się tam prawdziwie, a może jednak tam się znajduje?
Kiedy siedzę i czytam o historii Bezławek i Rynu Reszelskiego, ciągle przewija się porównanie tych dwóch miejsc. Otóż będąc w Bezławkach Pan Mirek opowiadając mi historię tego miejsca pociągnął ciekawy wątek. Według legendy, świątynia połączona była tunelem z dworem w Stachowiźnie. Pani, która do niedawna żyła i była rdzenną mieszkanką Bezławek wspominała pewne zdarzenie. Tylko dopowiem, że dwór w Stachowiźnie zamieszkiwała Hrabina z rodu Fisher. I tak pewnego deszczowego święta, kiedy świątynia była wypełniona po brzegi przemokłymi wiernymi, do wnętrza nie wiadomo jak i skąd weszła suchutka, pięknie ubrana hrabina.
Zrobiło to na wszystkich ogromne wrażenie. Posądzano ją nawet o czary. Lecz wśród miejscowych przypomniała się legenda, o tunelu prowadzącym z zamku krzyżackiego właśnie w stronę Stachowizny. Do dziś nie odnaleziono owego tunelu, a musi być sporej długości i głębokości. Bo na Pani która to opowiadała zrobiło ogromne wrażenie.
Podobna legenda, którą usłyszałem od Wójta Kolna ma związek z Ryną. Otóż kościół połączony jest rzekomo z plebanią tajemniczym tunelem do dziś nie odnalezionym. Czyżby legenda o zamku w Rynie miała sens? Czas pokaże. Tak dwa nieodległe miejsca znowu pokrywają się z legendą.
Bartłomiej Kuraś
Partnerzy:
Pilecki Project Committee - not for profit organization
Bruśnica - z miłości do folkloru
Nasza Historia
Podhale24.pl