Złożony śmiertelną chorobą pracował intensywnie aż do ostatnich dni, traktując tę aktywność jako praco-terapię. Wiele starań poświęcił przy wyszukiwaniu materiałów źródłowych do powstającego z wielkim mozołem naszego albumu „Podhalańskich kółek czar”. Szperał po annałach, aby rozpoznać jakiej marki na starym zdjęciu jest prezentowany automobil, aby wszystkie poruszane tematy i szczegóły były autentyczne i zgodne z prawdą.
Jak mówił Grzesiu, „w dawnych czasach” spotykaliśmy się w krakowskiej rozgłośni „Na Szlaku”, gdzie pracowała stara paka: Ewa Pietrusińska, Grażyna Bekier, Tadziu Kwaśniak i wielu znanych potem radiowców. Spotykaliśmy się też na antenie „Radia Kierowców”, czy „Lata z Radiem”, bo drogowe wieści z Podhala były zawsze w cenie. Znał Andrzeja Kostrzewę, Adama Worwę, Wiesława Korczaka, czy Witka Polaka i jak powiadał, oni byli warkotem podhalańskiej motoryzacji.
Grzegorz Chmielewski odszedł pół roku temu, ale pozostanie z nami jako nieodłączny pasażer naszego podhalańskiego wehikułu motoryzacyjnego czasu. Miał 77 lat.
Jacek Sowa