- Boisko zamiast sali
- Remont Wielkiej Krokwi - wyścig z czasem
- Ogródkowy protest restauratorów. "Władze miasta potraktowały nas jak dojną krowę"
- Gubałówka solą w oku burmistrza
Pierwsze spotkanie z mieszkańcami na temat planów rewitalizacji odbyło się w Zakopiańskim Centrum Edukacji. Do wprowadzenia rewitalizacji zobowiązują gminę przepisy. Teren planowanej w mieście rewitalizacji wskazuje się na podstawie kilku wskaźników takich jak: średnia wieku, stopa bezrobocia, poziom życia, zagrożenie przestępczością, kondycja przedsiębiorstw i stopień zanieczyszczenia powietrza oraz dostęp komunikacyjny. Rewitalizowany obszar nie może zajmować więcej niż 20 proc. pow. gminy i obejmować 30 proc. liczby mieszkańców.
- W opracowaniu programu rewitalizacji uczestniczą przedsiębiorcy, przedstawiciele instytucji i organizacji społecznych, ale przede wszystkim mieszkańcy – mówi Janusz Jeżak, który dla Zakopanego zajmuje się jego opracowywaniem. W trakcie opracowywania programu bierze się pod uwagę przede wszystkim kumulację negatywnych zjawisk, które występują na danym terenie. Program rewitalizacji ma pomóc w zniwelowaniu tych zjawisk.
Po przyjęciu uchwały rewitalizacyjnej miasto będzie mogło się ubiegać o środki z Unii Europejskiej na odnowę.
Józef Słowik