Blachy z elementami drewnianej konstrukcji przeleciały z impetem przez parking, nad samochodami, uszkodziły jeden z nich i uderzyły w grupę osób, przygniatając i raniąc czterech z nich. Byli to narciarze. Niestety, 53-letnia kobieta i jej nastoletnia córka, zmarły w wyniku odniesionych obrażeń. Były to turystki z Warszawy wypoczywające w Bukowinie Tatrzańskiej. Dwie kolejne osoby zostały ranne, w tym jedna ciężko. Karetki zabrały je do szpitala. Trwa akcja ratunkowa. Stacja została zamknięta. Na miejscu jest policja i prokuratura, która wyjaśnia przyczyny i okoliczności tragedii.
Drewniany budynek nie należy do spółki prowadzącej stację. W chwili wypadku był nieczynny. Budynek ma charakter tymczasowy, ma numery rejestracyjne samochodu i nie jest trwale związany z podłożem.
r/ zdj. Michał Adamowski