Urząd Miasta wprowadza nowe stawki za korzystanie z sal sportowych. Kluby wieszczą "koniec sportu w mieście" (aktualizacja)

Lakoniczny komunikat jaki ukazał się na stronie internetowej Urzędu, brzmiał: "W najbliższym okresie czasu projektuje się zmianę zarządzenia w sprawie cen i opłat za korzystanie z gminnych obiektów i urządzeń użyteczności publicznej będących w administracji lub zarządzie jednostek organizacyjnych miasta Nowego Targu działających w sferze oświaty".

Bez niespodzianek

Nowe zarządzenie obowiązywać ma od 1 września. Przygotowujący projekt naczelnik Wydziału Oświaty nowotarskiego Urzędu Miasta Janusz Stopka przyznaje, że czasu na konsultacje z użytkownikami było mało, ale jak mówi - "osoby korzystające z sal gimnastycznych od dawna wiedziały, że opłaty będą wprowadzone, więc nie jest to dla nich niespodzianką. Kto chciał to mógł się wypowiedzieć i z tego prawa skorzystały 3 stowarzyszenia i 1 osoba fizyczna".

Niespodzianką nie było też to, że kluby zaprotestowały.

Zapłacą wszyscy

Nowe stawki opłat mają obowiązywać zarówno kluby sportowe, jak i uczniów szkół ponadgimnazjalnych i wyższych funkcjonujących na terenie Nowego Targu, przedstawicieli i zorganizowanych grup funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji, Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, Straży Miejskiej oraz Powiatowego Centrum Kultury, Szkolnego Związku Sportowego, a także osoby prywatne, które korzystają z sal gimnastycznych nie będąc zrzeszonymi w klubach, czy organizacjach.

Mamy w mieście kluby i stowarzyszenie, których zawodnicy wywalczyli mistrzowskie tytuły. Zmieniane teraz zarządzenie burmistrza (z listopada 2009 r.) dawało im prawo do nieodpłatnego korzystania z sal sportowych. Nowa koncepcja Urzędu Miasta daje mistrzom rabaty, ale tylko na 20 godzin miesięcznie. Preferencyjna stawka wynosi w zależności od sali od 3 do 10 zł za godzinę (i obowiązuje tylko w czasie trwania roku szkolnego). Jeśli klub potrzebuje więcej godzin - ma zapłacić za nie cenę jak inne stowarzyszenia i niezrzeszeni użytkownicy.

Trzy kluby zareagowały, pisząc do Urzędu Miasta prośby o zmianę decyzji. MMKS, Górale i Szarotka używają podobnych argumentów.

KS Szarotka

Członkowie Zarządu napisali m. in. "Klub nasz obecnie posiada trzy sekcje zawodnicze, w których unihokej uprawia blisko 60 osób. Większość z naszych członków to młodzież w wieku szkolnym, dla której możliwość gry w naszym klubie stanowi doskonałą formę spędzania wolnego czasu. Aktywność fizyczna, zdrowa rywalizacja, chęć podnoszenia własnych umiejętności to dla młodych ludzi świetna alternatywa dla "pokus i zagrożeń obecnych czasów", na które są oni bardzo narażeni".

Władze klubu przypominają, że przez kilkanaście lat istnienia, zawodnicy zdobyli liczną kolekcję tytułów rangi Mistrzostw Polski oraz szereg nagród i wyróżnień na arenach międzynarodowych, będąc najbardziej utytułowanym klubem w historii polskiego unihokeja.

"Zawsze godnie reprezentowaliśmy Miasto Nowy Targ zarówno w kraju, jak i za granicami Polski. Klub nasz wychował wielu reprezentantów kraju, którzy byli wizytówkami Naszego Miasta na zawodach rangi Mistrzostw Świata. Nasi zawodnicy wielokrotnie byli nagradzani i wyróżniani indywidualnie za swoje osiągnięcia sportowe. Wszystkie te osiągnięcia nie stałyby się faktem, gdyby nie pomoc Pana Burmistrza, który zawsze wspierał nasz Klub. Nie byłoby tytułów, medali, nie byłoby tak licznej grupy młodych osób, które aktywnie spędzają wolny czas. Pomoc finansowa Pana Burmistrza i Miasta jest dla nas nieoceniona, gdyż oprócz niej niemal w całości utrzymujemy się ze składek członkowskich, które dla niepracujących młodych osób stanowią znaczne obciążenie finansowe" - czytamy w piśmie KS Szarotka skierowanym do władz Miasta.

Proszą o niezmienianie regulaminu opłat za korzystanie z sal gimnastycznych. Wprowadzenie cennika sprawi, że nie będą w stanie prowadzić zajęć, a nawet brać udziału w rozgrywkach ligowych. "Obecnie posiadamy piękny obiekt sportowy w postaci sali gimnastycznej na osiedlu Niwa, na który środowisko unihokejowe czekało bardzo wiele lat. Zmiana regulaminu opłat spowoduje, iż korzystanie z tego obiektu pozostanie dla nas jedynie marzeniem. Nie będziemy w stanie sprostać wymaganiom finansowym, jakie niesie za sobą nowy regulamin, co w konsekwencji może spowodować zaprzestanie działalności naszego klubu. Młodzież zrzeszona w naszym klubie straci możliwość realizowania swojej pasji, tym samym możliwość spędzania wolnego czasu w najlepszy z możliwych sposobów" - argumentują członkowie Zarządu Klubu Sportowego Szarotka i proszą o niezmienianie dotychczasowych zasad płatności.

Prezes Witold Tomalak krótko podsumowuje: - Dają nam 20 godzin na klub. To jest nic. Mam 3 sekcje. W miesiącu średnio mamy dwa mecze ekstraligowe trwające 3-4 godziny i trzy półtoragodzinne treningi. Potrzebujemy 40 godzin miesięcznie. To jest minimum.

MMKS Podhale

W podobnym tonie pisze zarząd MMKS Podhale. Przypomina, że w klubie działa 5 sekcji młodzieżowych unihokeja, a zamierza utworzyć szóstą. Miesięcznie dzieci wykorzystują ok. 65 godzin na treningi oraz rozgrywki zgodnie z harmonogramem PZUnihokeja. Przedział wiekowy waha się od dzieci z klas II szkoły podstawowej, do sekcji seniorskiej, w której grają zawodniczki z gimnazjum, liceum i studentki.

"Ciężko pracowaliśmy przez ostatnie lata, aby doprowadzić do stanu, że w każdej kategorii wiekowej posiadamy zespoły zgłoszone do rozgrywek o MP, reprezentujące jednocześnie Klub i Miasto, zarówno w kraju, jak i za granicą. Dotychczasowe wyniki są dowodem dobrze wykonanej pracy zarówno przez trenerów, jaki młodzież (MP Juniorek Młodszych, Juniorek Starszych, MP dzieci, V-ce MP Młodziczek, brązowy medal w kategorii seniorek, 8 zawodniczek otrzymało powołania do Kadry Narodowej i ma szanse wystąpić na MŚ w 2013/14 roku). Świadczy to wyraźnie o dobrze zainwestowanych pieniądzach ze strony Urzędu Miasta - w tym nieodpłatne użyczanie sali gimnastycznej" - tłumaczy Zarząd MMKS.

Klub przypomina, że trenerzy, kierownik wykonują swoje funkcje społecznie. Ponieważ zajęcia są nieodpłatne, mogą w nich uczestniczyć dzieci ze wszystkich środowisk, także takie, których rodziców nie stać na jakiekolwiek wydatki związane ze sportem.

Większość kosztów związanych z utrzymaniem sekcji spada na rodziców. Płacą za sprzęt, dojazdy, noclegi, pokrywają koszty organizacji turniejów, opieki medycznej, gaży dla sędziów. "Dodatkowe koszty mogłyby tych rodziców znacznie zniechęcić do dalszej współpracy z klubem co w przyszłości stawiałoby egzystencje naszej sekcji pod znakiem zapytania" - argumentują działacze.

Zarząd MMKS obawia się, że nowe warunki zaproponowane przez Miasto spowodują znaczne ograniczenie ilości, a wręcz likwidację sekcji młodzieżowych. "Liczymy na zweryfikowanie zaproponowanych stawek. Wręcz wnioskujemy o zwiększenie liczby godzin po preferencyjnych stawkach (1 zł +VAT) obowiązujących dotychczas z korzyścią dla kilkudziesięciu uczniów nowotarskich szkół zaangażowanych w zajęcia sportowe opłat korzystania z sal gimnastycznych i pozostawienie go na niezmienionym poziomie" - kończą swój apel unihokeiści.

Za mało, za drogo

Argumenty KS Górale są podobne.

Przedstawiciele klubów mówią zgodnie - "zapłacimy kilkaset zł w ramach przyznanego limitu (gdy padały te słowa propozycja Urzędu Miasta była jedna: 10 zł za godzinę, teraz kwotę tę zróżnicowano - przyp. red.), ale na pozostałe płatności nas nie stać. Potrzebujemy ok. 60 godzin. Czyli będziemy trenować przez półtora tygodnia, a potem - koniec. Limit 20 godzin miesięcznie to za mało, żeby utrzymać się na obecnym poziomie rozgrywek. To koniec sportu w mieście".

W podobnym tonie mówią osoby, które korzystają z sal szkolnych nie będąc zrzeszonymi w stowarzyszeniach. Liczą się z koniecznością rezygnacji z rekreacyjnych spotkań i uprawiania sportu. Ich zdaniem stawki są zbyt wysokie.

Rozmówcy nie szczędzą gorzkich słów pod adresem UM. Przypominają, że niedawno przedstawiciel magistratu odbierał od Minister Sportu puchar w uznaniu zasług w wspieraniu sportu młodzieżowego. Przywołując to wydarzenie, mówią "widzimy jak wspiera się sport w tym mieście" oraz "kolejne dyscypliny doprowadzą w ten sposób do ruiny".

Dla jednych za dużo, dla innych za mało

Urzędnicy tłumaczą, że nowe stawki to konieczność. Po konsultacjach z zainteresowanymi, pierwotne kwoty obniżono w kilku przypadkach (na dużych salach gimnastycznych w SP Nr 4 i SP Nr 6 dla osób fizycznych nie stowarzyszonych z 100 zł na 80 zł i 70 zł, z 80 zł na 60 zł i tylko w tym przypadku można mówić o zbliżeniu się cen do kosztów bieżącego utrzymania, a, w przypadku grup szczególnie uprzywilejowanych z 10 zł do 8 zł.).

- Propozycje opłat są dużo poniżej rzeczywistych kosztów utrzymania sal gimnastycznych - mówi naczelnik Janusz Stopka. - Rocznie za samo ogrzewanie, oświetlenie i pracę osób odpowiedzialnych za pilnowanie obiektów sięgają kilkuset tysięcy. W ubiegłym roku przychód z tytułu korzystania z sal szkolnych wyniósł 47 tys. 430 zł. Tymczasem koszty utrzymania sięgają ponad 770 tysięcy. Określając stawki opłat braliśmy pod uwagę połowę tej kwoty, ponieważ przez 8 godzin korzystają z sal uczniowie. Tymi kosztami nie można obciążać innych użytkowników - tłumaczy naczelnik.

- Tak niestety już będzie, że dla jednych te kwoty są za duże, dla innych za małe. Te stawki to swego rodzaju zbliżenie do kosztów, jakie ponosi budżet miasta, ale i tak w niewystarczającym stopniu te wpływy z opłat od użytkowników odciążą budżet - dodaje Janusz Stopka.

Naczelnik przyznaje, iż są sale gimnastyczne w Nowym Targu i okolicy gdzie opłaty są nieco niższe ale przypomina, że już trzy lata temu w sąsiedniej gminie godzina na dużej sali gimnastycznej kosztowała 70 zł, podczas gdy w Nowym Targu płacono nawet kilkanaście złotych mniej.

- Rozumiem, że kondycja finansowa klubów i stowarzyszeń jest z reguły słaba, ale uznaliśmy, że brak opłat dla sekcji z sukcesami może powodować "zawłaszczanie sali" i tworzyć nierówność w dostępie dla innych, a bardzo niski poziom opłat oprócz tego, że jest dla nas większym obciążeniem nie zachęca do optymalizacji ich wykorzystania, zwłaszcza dotyczy to dużych sali gimnastycznych i do poszukiwania przez stowarzyszenia sportowe środków poza budżetowych, w tym z funduszy unijnych - argumentuje.

Sabina Palka