POWIAT TATRZAŃSKI. Skończył się zimowy sezon 2007/2008 . Czas na krótkie podsumowanie. Przygotował je Adam Marasek, zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Najwięcej wypadków, bo aż 772 było na Kotelnicy Białczańskiej.
W omawianym okresie ratownicy zwieźli ze stoków 1694 kontuzjowanych narciarzy. W sezonie zimowym 2006/7 doszło do 1188 wypadków. tak więc ostatni sezon narciarski wyjątkowo obfitował w wypadki. Co prawda w naszym rejonie otwarto zimą dwa nowe ośrodki : Czarną Górę i Jurgów, ale nie tłumaczy to takiego wzrostu ilości wypadków. Na dokładną analizę tego stanu rzeczy przyjdzie czas, teraz tylko trochę danych.
W poszczególnych stacjach narciarskich doszło do następującej liczby wypadków:
Kotelnica Białczańska - 772
Małe Ciche - 206
Szymoszkowa - 143
Kasprowy - 127
Nosal - 84
Bukowina - 82
Witów - 78
Harenda - 71
Białka Tatrzańska -52
Gubałówka - 31
Czarna Góra - 25
Jurgów - 21
Pozostałe - 2
W poszczególnych miesiącach ilość wypadków przedstawiała się następująco:
grudzień - 315
styczeń - 545
luty - 629
marzec - 185
kwiecień 19
maj - 1
Spośród 1694 kontuzjowanych narciarzy 1252 odniosło poważniejsze obrażenia wymagające dłuższego pobytu w szpitalu lub długotrwałego leczenia i rehabilitacji. 69 poważnie kontuzjowanych narciarzy przetransportowano ze stoków do szpitala śmigłowcem. By udzielić pomocy, zaopatrzyć, zwieźć ze stoku rannych narciarzy lub snowboardzistów ratownikom pełniącym dyżury w stacjach narciarskich zajęło to 1906 godzin. To są dane o wypadkach, do których wzywano ratowników TOPR. W tym czasie zakopiański szpital udzielił pomocy prawie trzem tysiącom kontuzjowanych narciarzy i snowboardzistów.
Adam Marasek