- Podjąłem decyzję o nieorganizowaniu w tym roku kolejnej edycji Budżetu Obywatelskiego. Wpływ na tę decyzję ma przede wszystkim trwający stan epidemii i wiążące się z tym ograniczenia oraz wynikające z tego stanu, a wcześniej nieprzewidziane problemy związane z realizacją budżetu miasta na ten rok. Mam nadzieję, że roczna przerwa pozwoli mieszkańcom miasta w przyszłym roku z nowym entuzjazmem podejść do tej inicjatywy - mówił burmistrz.
I przypomniał, że w ostatnich latach "dało się zauważyć wyraźny spadek zainteresowania Budżetem Obywatelskim".
W edycji BO 2018 złożono w głosowaniu 6 335 kart, w edycji BO 2019 kart złożonych było już 3 806, natomiast w ostatniej edycji BO 2020 w głosowaniu zostało złożonych 2 146 kart.
- Myślę, że ten czas poświęcimy na przemyślenie samej inicjatywy i jak możliwości finansowe budżetu pozwolą - to w przyszłym roku wrócimy do tej formy aktywizacji mieszkańców, którzy chcą realizować swoje pomysły na poprawę jakości życia w mieście i organizacje wydarzeń sportowych, czy kulturalnych na terenie Nowego Targu - podsumował Grzegorz Watycha.
s/
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Otóż panie burmistrzu oni wszystko świetnie rozumieją w przeciwieństwie do was urzędników. Jedno też jest pewne, że pan w ogóle nie rozumie czym ma być samorząd i dlaczego budżet obywatelski jest tak ważny. Śmiem twierdzić, że ważniejszy od większości radnych chowających się za własny brak wiedzy, arogancję w stylu tkm i strach przed utratą własnej pozycji wyborczej - no bo jak później wykazać swój wpływa na wykonane zadania w określonej przestrzeni miasta? No jak? - Żenada i kompromitacja. Samorząd tym samym został właśnie cofnięty do roli obwarowanego dworu, w którym nieliczni chcą decydować o wydawaniu pieniędzy mieszkańców.
Chyba to już przerabialiśmy...
Niestety w dzisiejszym świecie nie ma mowy o rozwoju lokalnej społeczności, miasta, gminy a nawet sołectwa bez aktywnego uczestnictwa obywateli w podejmowaniu decyzji, które mają bezpośredni związek z funkcjonowaniem społeczności, których są członkami. A to podejmowanie decyzji w taki właśnie sposób nijak nie można przyrównać do bezrefleksyjnego podnoszenia rączek na sesji pod dyktando wciąż zagubionego po pięciu latach Watychy.
Prawie robi kolosalną różnicę a mądre zarządzanie wcale nie polega na realizacji własnych pomysłów zza biurka w pominięciu mieszkańców, którzy z reguły mają sto razy lepsze pomysły na funkcjonowanie własnej miejscowości.