Wojewoda odpowiada na wezwanie do dymisji: "Obowiązkiem ludzi odpowiedzialnych jest wszystkie sprawy wyjaśniać i nie robić polityki na tragedii" - podhale24.pl
Poniedziałek, 29 kwietnia
Imieniny: Piotra, Rity, Angeliny
Jabłonka
Clouds
14°
Wiatr: 5.544 km/h Wilgotność: 85 %
Clouds
15°
Wiatr: 5.58 km/h Wilgotność: 69 %
Clouds
14°
Wiatr: 5.256 km/h Wilgotność: 85 %
Clouds
15°
Wiatr: 6.48 km/h Wilgotność: 84 %
Clouds
14°
Wiatr: 8.748 km/h Wilgotność: 85 %
Clouds
12°
Wiatr: 9.144 km/h Wilgotność: 85 %
Jakość powietrza
58 %
Nowy Targ
50 %
Zakopane
42 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Dobra
PM 10: 29 | 58 %
Zakopane
Dobra
PM 10: 25 | 50 %
Rabka-Zdrój
Dobra
PM 10: 21 | 42 %
03.04.2024, 17:37 | czytano: 2334

Wojewoda odpowiada na wezwanie do dymisji: "Obowiązkiem ludzi odpowiedzialnych jest wszystkie sprawy wyjaśniać i nie robić polityki na tragedii"

- Tak mnie wychowano i tak nauczono, że w obliczu tragedii ludzkiej śmierci należy milczeć. Ale przerywam dziś to milczenie, by wobec stawianych zarzutów - raz jeszcze w sposób jasny, krótki i treściwy odnieść się do tragicznych wydarzeń drugiego dnia Świąt Wielkiejnocy w Małopolsce. Odpowiadam jedynie w kontekście podległego mi urzędu; do zarzutów odnośnie własnej osoby przywykłem i nie robią one na mnie wrażenia – mówił podczas spotkania z mediami wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.

zdj. Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie.
zdj. Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie.
Podczas konferencji prasowej wojewoda Małopolski Krzysztof Jan Klęczar podsumował działania, które zostały podjęte w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. Odniósł się także do słów wypowiedzianych przez posłów Arkadiusza Mularczyka i Łukasza Kmity.

Piszemy o tym w tekście Posłowie domagają się dymisji wojewody...

W Poniedziałek Wielkanocny w Małopolsce zginęło 14 osób, w tym: 9 osób w wypadkach komunikacyjnych i 5 na skutek tragicznych zdarzeń bezpośrednio w wyniku warunków atmosferycznych; 2 w powiecie tatrzańskim i 3 w powiecie nowotarskim.

- Ponieważ nie są ogólnie znane konkretne procedury, w oparciu o które Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysyła alerty, wyjaśniam: przyjętym ustaleniem jest, że wiatr wiejący średnio z prędkością powyżej 90 km/h, a w porywach powyżej 115 km/h, oznacza trzeci stopień ostrzeżenia i wówczas wysyłane s± alerty. Nie jest to nowe ustalenie - tak to działało również przez całą kadencję Pana wojewody Łukasza Kmity i wcześniejszych wojewodów – mówi wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.

W poniedziałek 1 kwietnia wiatr wiał z prędkością 30-50 km/h, w porywach 85 km/h przy pierwszy stopniu ostrzeżenia. "W związku z powyższym alert nie został wysłany bezpośrednio przez RCB. O wysłanie alertu może wnioskować dany samorząd terytorialny szczebla powiatowego, może to zrobić również Wojewoda. Również Rządowe Centrum Bezpieczeństwa może wysyłać takie alerty samodzielnie, przy spełnieniu pewnych kryteriów. W tym dniu te kryteria na terenie Małopolski nie zostały spełnione i alert RCB został wysłany później, po godzinie 15.00' - wyjaśnia Urząd Wojewódzki.

- Alert został wysłany po godz., 15-tej z dwóch powodów: po pierwsze z prognoz, które otrzymaliśmy, wynikało, że mogą pojawić się jeszcze dodatkowo gwałtowne burze, podniesione zostało ostrzeżenie o silnym wietrze dla 6 powiatów do stopnia 2, rodzące kolejne niebezpieczeństwa, po drugie – po informacjach o faktycznych zdarzeniach, do których dochodziło tego dnia na południu Małopolski, służby jeszcze raz analizowały specyfikę tego wiatru, bo wydarzenia potwierdzały inny poziom zagrożeń niż to wynikało z wcześniejszych prognoz i modeli. Biorąc to wszystko pod uwagę postanowiliśmy o alert mimo wszystko zawnioskować, do czego RCB się przychyliło i alert wysłało. To nie było wsteczne działanie, a wręcz przeciwnie – to było działanie do przodu. Ponieważ zobaczyliśmy jak tragiczne w skutkach są te podmuchy wiatru, zadziałaliśmy natychmiast - zapewnia wojewoda.

Krzysztof Klęczar dodaje, że samorządy były informowane o możliwości wystąpienia niekorzystnego zjawiska meteorologicznego.

- Już 31 marca, czyli dzień przed tym zdarzeniem, został przesłany stosowny komunikat m.in. do starosty tatrzańskiego z tą informacją że będzie wiać 40 km/h, w porywach do 80 km/h. I to się potwierdziło. Niestety i w tym przypadku wiatr, który, jak twierdzą sami strażacy - nie był nadzwyczajnie silny - doprowadził do ludzkiej tragedii. Ponadto w tym czasie zostało wydanych jeszcze siedem ostrzeżeń meteorologicznych i jedno hydrologiczne. Wszystkie one trafiły do samorządów i nade wszystko trafiły do służb – do straży pożarnej, inspekcji wojewódzkich. Bo tak działa Centrum Zarządzania Kryzysowego i zadziałało również tym razem. - Źle się o tym mówi, kiedy w tle mamy ludzką śmierć, ale ta śmierć nie została zawiniona przez zaniechania ze strony Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie – zapewnił Krzysztof Jan Klęczar.

Wojewoda małopolski odniósł się także do słów wypowiedzianych przez posłów Arkadiusza Mularczyka i Łukasza Kmity.

- Pojawia się we mnie także osobisty żal, bo choć o pośle Mularczyku zbyt wiele dobrego się nie spodziewam, to jednak miałem przekonanie, że były wojewoda, dziś poseł Łukasz Kmita doskonale zna te procedury i doskonale zna kompetencje ludzi w obszarze zadań kryzysowych pracujących. Przecież to ci sami pracownicy, którzy z nim pracowali, także i teraz przygotowywali materiały i reagowali na sytuację zagrożenia. Ubolewam, że w imię politycznego interesu można tak nisko upaść i uderzyć w ludzi, z którymi jeszcze kilka miesięcy temu się pracowało - skomentował wojewoda Klęczar.

- W materiale, który został opublikowany w mediach społecznościowych, powiedziano, że Urząd został zamknięty. To jest cyniczne kłamstwo. Na moje polecenie, zgodnie z procedurą, Urząd działał przy wzmożonej aktywności. W gotowości codziennie przez okres Świąt pracował – dyrektor, bądź zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, jeden kierownik oddziału i jeden pracownik merytoryczny. To oni byli cały czas na miejscu i to właśnie z nimi miałem kontakt. Pracował Urząd, inspekcje i jednostki. Znacie mnie Państwo i wiecie, że lubię media i media społecznościowe też. Ale kiedy sytuacja jest poważna trzeba pracować, a nie wygłupiać się i robić polityczne „show”. To mnie odróżnia od Pana wojewody Kmity – mówił.

- Na zarzut niezwołanego Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, odpowiadam (i jestem w stanie udowodnić to również innymi narzędziami). Od momentu, kiedy wydarzyła się pierwsza z tych tragedii osobicie rozmawiałem z dyrektorem WBiZK, trzykrotnie komunikowałem się z oficerem dyżurnym PSP, na dyżurze był wtedy zastępca komendanta. Dwukrotnie rozmawiałem telefonicznie z komendantem wojewódzkim PSP, z wojewódzkim konsultantem ratownictwa medycznego, a także w międzyczasie z wiceprezesem Rady Ministrów, ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem w kwestii ewentualnej pomocy Wojsk Obrony Terytorialnej w usuwaniu skutków wichur, które szalały na szczytach gór w Tatrzańskim Parku Narodowym oraz dwukrotnie z ministrem Marcinem Kierwińskim w kwestii zadysponowania dalszej pomocy. Jeżeli to nie s± działania, to ja się pytam, co nimi jest? Działaniem jest siedzenie przy stole? - pyta wojewoda Krzysztof Jan Klęczar.

- Wiem, bo sam jestem psychologiem, że nic nie drażni rodzin doświadczających tragedii i nie boli ich tak, jak robienie politycznej chucpy wokół ludzkiej śmierci. Dlatego nie było mojego briefingu, dlatego nie było mojej bezpośredniej obecności w terenie. Byli tam zadysponowani przeze mnie ludzie, lepiej ode mnie do tego przygotowani, którzy ze swoich obowiązków wywiązali się bardzo dobrze – zapewnił wojewoda małopolski i dodał: - Nie zawsze ktoś popełnia błąd. Nie zawsze zdarza się tragedia. Ale obowiązkiem ludzi odpowiedzialnych jest wszystkie sprawy wyjaśniać i nie robić polityki na tragedii. Sytuacja, w której dwóch posłów, w tym jeden były wojewoda, staje przed mediami i machają zdjęciami z mojego prywatnego profilu w mediach społecznościowych, zdjęciami opublikowanymi przed tą tragedią z mojej prywatnej zagrody, jest absolutnie nie na miejscu. A to, że robił to, jednocześnie w swoich mediach publikując, jak robi kampanię wyborczą na odpuście Emaus, jest skrajnie cyniczne i o taki cynizm, ja Pana posła Kmity nie podejrzewałem. Cóż. Widzę, że emocje polityczne czasami odbierają nam zdrowy rozsądek.

Podczas spotkania padło zapewnienie, że chociaż wszystkie instytucje dopełniły wszelkich formalności - to jednak raz jeszcze wspólnie z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego przeanalizowane zostaną obecnie obowiązujące procedury powiadamiania o zagrożeniu.

Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie, opr. s/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Alert11:29, 4 kwietnia 2024
Ludzie nie mają swojego rozumu, alerty muszą im mówić czy wyjść z domu czy nie? ŻAŁOSNE Dawniej nie było telefonów, alertów i jakoś ludzie żyli, teraz bez tego nie potrafią
gazda22:54, 3 kwietnia 2024
Do z podhala. Masz racje, ale też niech nie zawracają głowy alertami, jeśli one są po czasie, ktoś się ty zajmuje i czemuś to ma słuzyć, to nie łaska, to kosztuje. Więc zlikwidować i po sprawie, liczmy na siebie. Nie ma co obciążać kosztami podatników, jeśli to ma tak działać to skandal Powiadomienia alerty po 3 godz. kiedy już był spokój.
frit22:43, 3 kwietnia 2024
Partia rzadzaca lubi rozliczac.
Byc rozliczana nie chce. To jeszcze nie panika, ale zarna zmiela i ich.
Rudolf22:13, 3 kwietnia 2024
Wreszcie rzeczowy wojewoda. Kmita w okresie powodzi na wczasach odpoczywał i on szuka sensacji.... masakra
Ja21:24, 3 kwietnia 2024
Smieszne jest tłumaczenie tego pana, parę dni wcześniej nie było wiatru prawie wcale a alerty z ostrzeżeniem na popołudnie były... jak pan się do tego odniesie? W poniedziałek od rana były mocniejsze podmuchy...
e220:58, 3 kwietnia 2024
Na ludzkiej tragedii nie robi się polityki!! Tym parkiem ktoś zarządza, na pewno jakiś zakład miejskiej zieleni i to oni są odpowiedzialni za stan drzew i bezpieczeństwo w parku! Co ma do tego wojewoda?
gazda20:43, 3 kwietnia 2024
Wobec tego że nie było alertów w odpowiednim czasie przed wichurą to nie ma co zawracać sobie głowy żadnymi rządowymi alertami. te alerty powinny być już przed godz 12 a nie o 17,17 już po wszystkim . Zrezygnować i nie zawracać sobie głowy a tych co się tymi sprawami zajmują zwolnić z pracy i niech idą do pracy fizycznej. I tak człowiek musi liczyć na siebie. Przecież to jest groteska z tymi alertami czy prognozami
żal serce ściska20:28, 3 kwietnia 2024
Politykę na tragedii to właśnie wojewoda uprawia. Tego się nie da ukryć. pełna hipokryzja pełna .Politykę uprawiać to trza umieć, a TEN GOŚĆ O POLITYCE NIE MA. Uczyć się na takim stanowisku , to za późno.
Z podhala19:04, 3 kwietnia 2024
W taką pogodę jak w poniedziałek to na swój rozum nikt nie powinien chodzić po parkach i lasach a nie czekać aż ktoś zabroni co za czasy nastaly
Zagadka17:54, 3 kwietnia 2024
Po ośmiu latach,, porzadku''coś się zawala winny....
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas