Żaneta Rus laureatką Konkursu na interpretację utworów Jana Kantego Pawluśkiewicza (zdjęcia)

Nie kojarzę DR. Marcina. Nikt od niego nic nie chce i to dosłownie, a najważniejsze żeby nie siał złej krwi w mieście bo Podhale to nie tylko oscypki i już teraz pseudo górale z którymi się utożsamia.

Nie wiem co chciecie od Pana Marcina. Jest ok. Ludzie dajcie spokój. Dawniej też Mok wspaniałe działał. Są wspomnienia i to jest piękne. Trzeba to też wspominać i mówić. Teraz nowe wyzwania. A pan Marcin robi wspaniałą robotę. To dobrze.

Prawda jest taka że Ci co hejtują i pewnie są to 1-2 może 3 osoby niesamowicie zazdroszczą tego co robi MCK, w jakim wydaniu i na jaką skalę. A zyganie do Dr. pod pretekstem że zatrudnia żonę... Też chcieli byście mieć żonę która odnosi sukcesy, jest ceniona przez tylu ludzi a do tego jeszcze jest tak atrakcyjna. Komu ma dziękować Jan K. Pawluśkiewicz, uczestnicy, jury, publika i sama konferansjerka jak nie facetowi który sobie ten festiwal wymyślił i wyprodukował i co ważne zrobił w NT? Osoby piszące farmazony udowodniły że nawet nie pofatygowały się na wydarzenie żeby uczciwie znaleźć elementy które można by krytykować. Tym samym wiedziały by że pieniążki na organizację tego festiwalu pochodzą spoza budżetu NT, tzn. Małopolska, Bank Karpatia itd. (odczytał to Dr. na początku).
Co do samego festiwalu no cóż... na pewno na skale NT niezwykłe, nietuzinkowe wydarzenie. Porzeczka jest tak wysoko podciągnięta że ciężko będzie choćby zbliżyć się do tego pułapu. Trzeba mieć na uwadze że przed reorganizacja MOK był fatalnie zarządzany, a oferta spełniała niewygórowane standardy nieświadomego widza. Do dobrego szybko się przyzwyczailiśmy i nie pamiętamy jak było.
Gratuluję organizacji wydarzenia i przede wszystkim pomysłu.
PS. Nie jestem z Podhala nie znam ani Dr. ani jego żony /..../

Naruszenie regulaminu. Moderator.

do Oooo.

ja się na te Panią chętnie zrzucę i dopłace do biletu. Wsztstko byleby nie oglądać naczelnego nowotarskiego konferansjera pana Kudasika! chyba, że jest kto jeszcze? jest?

Fantastyczne wydarzenie na najwyższym poziomie . Olbrzymi ukłon w stronę młodych wykonawców za ich zaangażowanie. Prowadząca super.

Byłam na festiwalu i jestem pod dużym wrażeniem tego wydarzenie. Filmy z muzyką mistrza wspaniałe (warto było je sb przypomnieć). Koncert finalistów - perełka. Gratuluję organizatorom. Warto było być

Zatrudnianie małżonki do roli prowadzącej jest mało eleganckie. A zatrudnianie już prawie cyklicznie staje się nawet podejrzane. Wielkie partie za kumoterstwo i zarabianie "na boku" padają a tu w sercu miasta dyrektor sypie kasą małżonce. Gdyby to była jego kasa ok. Ale są to publiczne pieniążki. Proszę pokazać jaka kwota wpłynęła na konto pani małżonki. Albo lepiej jaka kwota wpłynęła z MCK. Myślę, że wtedy wielu zacznie się zastanawiać czy podróbka Pakosińskiej czyli rzekomo chwalona przez wszystkich tzw konferansjerka jest taka dobra i jeszcze na dodatek tańsza od tych z Krakowa czy Warszawy. Z drugiej strony skąd i dlaczego pomysł aby kogoś ze stolic na prowadzenie mikro koncerciku do Nowego Targu koniecznie sprowadzać. Chyba tylko po to by jakoś wytłumaczyć obecności na scenie MCK żony dyrektora, że niby
Lepiej i i zgrozo taniej ?. Pomyślcie. Zastanówcie się.

Rodzino Dyrektora przestańcie tak słodzić na tych internetach. Andrzej już jest duży chłopiec, poradzi sobie. Koncert piękny. Kapela wykonawcy zrobili kawał dobrej roboty

Jan Kanty Pawluśkiewicz sam gratulował na scenie Pani Wiktori. Podzielam także Jego zdanie. Jest świetna.

Jaka para?

Świetna konferansjerka, więc dziwne, żeby zatrudniał kogoś z Krakowa czy Warszawy. Ta para wprowadziła nową jakość do mck i trzeba się z tego tylko cieszyć. Festiwal wspaniały.

Czy aby pro bono ?

@fuj ktoś coś robi pro bono i masz z tym problem?? Zes my czasów dożyli. A może ty zazdrosny ?? Bo twoja żona cie tak nie chwali

Młodzi artyści znakomici. Koncert bardzo dobry. Przesłodzone niestety wszystko zostało przez konferansjerkę koncert prowadzącą. Peany o "znanym i lubianym" dyrektorze zbyt często się pojawiały w żony "znanego i lubianego " dyrektora wystąpieniach. Łyżeczka dziegciu do beczki miodu. Zatrudnienie małżonki z resztą już kolejny raz do prowadzenia podobno przez siebie wymyślonego wydarzenia nie jest dobre. Nie wypada nawet gdy żona pana dyrektora wszelkie wystąpienia w organizowanych przez małżonka wydarzeniach wykonuje charytatywnie.

Świetne wydarzenie, cudowne piosenki, doskonali młodzi artyści. Brawo Dyrektorze!