Wieki w śpiewie zapisane. Agnieszka Banaś o swoich pasjach - podhale24.pl
Piątek, 17 maja
Imieniny: Sławomira, Paschalisa, Weroniki
Czarny Dunajec
Rain
14°
Wiatr: 14.292 km/h Wilgotność: 56 %
Rain
14°
Wiatr: 12.564 km/h Wilgotność: 54 %
Clouds
14°
Wiatr: 21.996 km/h Wilgotność: 42 %
Clouds
15°
Wiatr: 20.016 km/h Wilgotność: 41 %
Clouds
19°
Wiatr: 22.716 km/h Wilgotność: 49 %
Rain
13°
Wiatr: 14.292 km/h Wilgotność: 84 %
Jakość powietrza
184 %
Nowy Targ
32 %
Zakopane
64 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Umiarkowana
PM 10: 92 | 184 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 16 | 32 %
Rabka-Zdrój
Dobra
PM 10: 32 | 64 %
02.05.2024, 11:00 | czytano: 1967

Wieki w śpiewie zapisane. Agnieszka Banaś o swoich pasjach

- Ludzie potrzebują mieć poczucie tożsamości i ciągłości. Potrzebują pamięci. Te pieśni to nasze korzenie - mówi Agnieszka Banaś - nowotarska pieśniarka, kompozytorka, autorka tekstów, nauczycielka i pasjonatka muzyki tradycyjnej.

zdj. Maja Osikowska-Tasz
zdj. Maja Osikowska-Tasz
Pochodzi z Kielecczyzny, z niewielkich Chełmiec tuż obok znanego z Muzeum Henryka Sienkiewicza Oblęgorka. W rodzinnej miejscowości nie miała szans, by muzyką ludową się nie zarazić. Śpiewała babcia, ciocia, śpiewała jej wieś, więc i ona śpiewać zaczęła, a potem śpiewanie to tak pokochała, że tej miłości już „na amen” pozostała wierną. Dziś przekazuje ją nowotarżanom.

Zaczęło się od Kielc

Przez całe liceum związana była z kieleckim Domem Kultury, gdzie zdobywała szlify na zajęciach wokalnych. Potem, w Krakowie skończyła na UJ polonistykę, a na Uniwersytecie Pedagogicznym - nauczanie języka polskiego jako obcego. Oba kierunki, a dodatkowo dorywcza praca - na studiach trzeba się przecież było utrzymać - muzycznej pasji nie stanęły na przeszkodzie. Pod okiem profesorki z Akademii Muzycznej uczyła się śpiewu klasycznego, później znalazła nauczyciela od improwizacji jazzowych, a w chórze Uniwersytetu Ekonomicznego śpiewała w sopranach i mezzosopranach.
Wciąż jednak brzmiała w uszach ta wyniesiona z domu pod Kielcami muzyka ludowa. - Ta muzyka obok mnie była zawsze, była mi bliska, zawsze mocno się z nią utożsamiałam, chciałam się nią otaczać - opowiada.

I los się do niej uśmiechnął, poznała podobnych jej pasjonatów, z którymi współtworzyła „Piwnicę śpiewu tradycyjnego”.

- Spotykaliśmy się w luźnym gronie, działaliśmy na zasadzie - kto miał jakieś pieśni, kto coś znał, zdobył na jakichś warsztatach czy bezpośrednio podczas spotkań z ludowymi śpiewakami, nauczył się od nich - przekazywał - opowiada.

Spadkobiercy Kolberga

Największą pracę w temacie muzyki ludowej, tradycyjnej, wykonał w XIX wieku Oskar Kolberg - etnograf, folklorysta, kompozytor. To on po raz pierwszy zanotował ze słuchu melodie ludowe, a potem przez lata muzykę tę badał i dokumentował. Badania te zaowocowały mnogimi monografiami, najpierw - „Pieśniami ludu polskiego”, później cyklem monografii regionalnych, pod wspólnym tytułem „Lud. Jego zwyczaje, sposób życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce”. W sumie wydano 36 tomów tych opracowań.

Agnieszka Banaś nie ukrywa, że również dla niej Kolberg - z jego rozpisanymi na nuty pieśniami czy też zapisami samej muzyki do grania i tańca - był i jest najważniejszym źródłem, choć oczywiście pieśni te pozyskiwane są nadal, przez nią i innych, od starszych pokoleń. Przed laty kwerendy takie prowadziła na Kielecczyźnie i Radomszczyźnie, teraz, gdy od siedmiu lat rodzinnie związana jest z Nowym Targiem, ma zamiar zająć się Spiszem.

- Mało mam pieśni związanych z Podhalem, mało ich znam, ale skoro tu mieszkam, to aż wypada - opowiada. - Badanie terenowe polega na tym, że najpierw zasięga się języka o jakimś starszym człowieku, który może znać takie pieśni i melodie. Ja już dwie takie osoby mam - w Łapszach Niżnych i Krempachach. Potem to już jest spotkanie z człowiekiem. Ale nie pojechanie do niego jako petent, proszenie by zaśpiewał, „bo ja zbieram sobie tutaj pieśni”. Z taką osobą trzeba się poznać, zaprzyjaźnić, sprawić, by sama chciała się otworzyć i przekazać to, co jest przecież tak cenne.

zdj. Piotra Kubica

By czas nie zaćmił i niepamięć

Od siedmiu lat Agnieszka Banaś swoją wiedzą i muzyką, dzieli się z nowotarżanami, a od ponad roku regularnie już przekazuje je na warsztatach w Spółdzielczym Domu Kultury w Nowym Targu. Na 2,5-godzinne zajęcia, dwa razy w miesiącu, przychodzi 5 - 10 osób, pragnących poznawać pieśni, których korzenie sięgają często czasów przedchrześcijańskich.

- Ludzie potrzebują mieć poczucie tożsamości i ciągłości. Potrzebują pamięci - mówi nauczycielka. - Przynoszę na warsztaty konkretne pieśni tradycyjne i najpierw, zanim przejdziemy do ich śpiewania, opowiadam o nich. Bo te teksty są dziś często mało czytelne, jeśli nie zna się tej całej obrzędowości, która kiedyś funkcjonowała, a dzisiaj pozostała tylko w szczątkowej formie. A kiedyś przecież te pieśni były stałym elementem życia każdej wiejskiej społeczności, miały wręcz charakter użytkowy. Towarzyszyły chociażby budzeniu się wiosny, jej przywoływaniu, potem lata - Noc Kupały, tradycja puszczania wianków. W zasadzie każdy miesiąc miał różnego rodzaju obrzędy - ja generalnie opieram się na kalendarzu - i staram się je ujmować tematycznie, przybliżać, popularyzować. Pieśń dotyczyła praktycznie każdej dziedziny życia, na każdy czas była inna. Ona towarzyszyła człowiekowi, a człowiek jest związany z przyrodą, z ziemią. Dzisiaj uciekamy od tego, nie rozumiemy, że jesteśmy taką samą biologią, jak drzewo, każda roślina, że - tak jak przyroda - umieramy i się rodzimy, że ten cykl jest powtarzalny, nadaje ton naszemu życiu, czy tego chcemy, czy nie. Kiedyś to było oczywiste dla ludzi, ale też inaczej wyglądał świat. Trzeba też tymi pieśniami umieć zainteresować - co wcale nie jest proste, trzeba je pokazać w taki sposób, by były ciekawe w melodyce, rytmice, dlatego wprowadzam też elementy tańców tradycyjnych. Chodzi o to, by tę muzykę pokazać w szerszej formie, ale też przełamać myślenie, że to jakieś disco-polo. A wielu jeszcze tak ona się kojarzy. Ktoś sobie bierze na warsztat jakąś pieśń tradycyjną i robi z niej jakieś fiku-miku, powtarzane na weselach. Faktem jest, że z tej muzyki czerpie folk, pop czy nawet jazz, trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że wielu wykonawców robi krzywdę tym utworom.

Woda, tradycje wielkanocne, przywoływanie wiosny, miłość, pieśni weselne - to tylko kilka z tematów zajęć, w które Agnieszka Banaś wpisuje prezentowane pieśni z wielowiekową historią, które, dzięki niej, zaczynają się coraz bardziej przebijać do słuchacza, coraz bardziej ciekawią, również pod względem tej historii. Zdarzało się, że na zaproszeniu na warsztaty pojawiała się informacja o tym, że komplet już jest, a zapisy na dane spotkanie zamknięte.
Oprócz pieśni z obszaru dzisiejszej Polski, Agnieszka Banaś na swoich warsztatach bierze na tapetę również ukraińskie, białoruskie, rosyjskie, czy bałkańskie - generalnie słowiańskie.

zdj. Piotr Dobosz

Na scenie i krążku

Warsztaty w SDK to tylko niewielki wycinek z muzycznej aktywności Agnieszki Banaś. Swoje pasje, związane z muzyką tradycyjną realizuje od lat w zespole „Strojone” w Krakowie, który - wraz z Art Color Ballet grupą taneczną, i drugą Wataha Drums, grającą na instrumentach perkusyjnych - współtworzy widowiska muzyczne. Od ponad 10 lat dwa spektakle - „Preludium Słowiańskie” i „Hulanki” goszczą w Nowohuckim Centrum Kultury, 9 maja z „Preludium Słowiańskim” grupy jadą do Poznania, potem pod Łódź i do Warszawy.

Ale pani Agnieszka tworzy też własną, autorską muzykę, znana jest w podhalańskim - i nie tylko podhalańskim - środowisku muzycznym. Komponuje, pisze teksty piosenek, śpiewa, od 15 lat koncertuje sama lub z innymi muzykami na Podhalu i w całej Polsce, nagrywa single i teledyski. W 2022 roku wydała - we współpracy z Romanem Wierciochem i Grzegorzem Klimczakiem - własną, solową płytę „Zapach ziemi”, nagraną z zespołem Stanisława Słowińskiego, utytułowanego krakowskiego skrzypka.

- Muszę być zawsze blisko muzyki. Tego potrzebuję - mówi.

Piotr Dobosz
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas