Wygląd
Nadwozie najmniejszego minivana opla, to połączenie kształtów Merivy A i stylu zapoczątkowanego przez Insignię, a kontynuowanego przez Astrę IV. Uśmiechnięty przód z wieloma ostrymi rysami - atrapa chłodnicy, reflektory, światła przeciwmgielne, przetoczenia na masce i zderzaku - jest niesamowicie dynamiczny. Tył nie zachwyca, ale jest klarowny, pasuje do ogólnego zamysłu linii samochodu. Z boku, oprócz charakterystycznej w tej klasie pojazdów podzielonej bocznej przedniej szyby, najbardziej rzuca się w oczy… błędne umiejscowienie klamek. Przecież niemożliwe, żeby tylne drzwi boczne były przesuwane, bo ani nigdzie nie ma szyn, ani auto nie jest tak długie, żeby drzwi się gdzieś zmieściły. Błąd konstrukcyjny? Nie.
Wnętrze
Opel w swoim najnowszym „dziecku” zastosował system FlexDoor, który ma dwa założenia: po pierwsze tylne drzwi otwierają się w kierunku przeciwnym do przednich, jak w Syrenie 104. W połączeniu z drugim założeniem -system FlexDoor jest genialny. Obie pary drzwi otwierają się bowiem pod kątem 84 stopni, co czyni wsiadanie do tego samochodu podobnie wygodnym, jak do podniesionego Rolls Royce’a królowej Elżbiety II. Rozwiązanie bardzo proste, a dużo bezpieczniejsze i bardziej bezawaryjne od drzwi przesuwnych. Brawo!
Zajmujemy miejsce za kierownicą. Siedzi się wysoko, dzięki czemu widoczność jest bardzo dobra. Pół skórzane fotele dają się wyregulować do idealnej pozycji, skórzana kierownica wielofunkcyjna jest regulowana w dwóch płaszczyznach. Zegary mimo modnego ostatnio orientowania liczb względem środka okręgu, są bardzo czytelne. Pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem umieszczono ekran komputera pokładowego.
Nieco gorzej jest na konsoli środkowej. O ile wyświetlacz umieszczony na jej szczycie jest bardzo czytelny, a obsługa manualnej klimatyzacji intuicyjna, o tyle przydałoby się większe zróżnicowanie przycisków sterowania systemem audio. Trzeba poświęcić chwilę na naukę, ale podstawowe funkcje dają się zmieniać przy użyciu czytelnych przycisków na kierownicy.
Świetnie rozwiązano kwestię podłokietnika, w którym zmieściło się wiele schowków. Tych ostatnich jednak w całym samochodzie jest naszym zdaniem zbyt mało - zabrakło miejsca chociażby na telefon komórkowy, a cupholdery umieszczone w podłokietniku nie grzeszą funkcjonalnością. Z tyłu siedzi się wygodnie, miejsca na nogi nie jest może niewiarygodnie dużo, ale zupełnie wystarczająco. Cztery osoby będą Merivą podróżowały bardzo wygodnie.
Bagażnik rozplanowano z pomysłem, pojemność 400 l jest zupełnie wystarczająca w tej klasie. Dodatkowo można ją dowolnie powiększyć dzięki przesuwaniu i składaniu tylnych foteli.
Wrażenia z jazdy
Silnik o pojemności 1,4 l, doładowany – w myśl idei downsizingu – turbosprężarką, osiągający 120 KM, nie będzie demonem prędkości, ale powinien bardzo sprawnie radzić sobie z niewielkim samochodem. Z takim nastawieniem wyruszyliśmy spod nowotarskiego salonu Marimex. I tu spotkało nas niemiłe zaskoczenie. Meriva przyspieszała kiepsko. Wydawało się nam, że jedziemy autem słabszym o 50 KM. Do czasu aż popatrzyliśmy na prędkościomierz. W tym samochodzie nie czuć przyspieszenia, jest doskonale wyciszony, mimo wysokiego nadwozia opływające powietrze nie szumi i nie przeszkadza. Nominalne przyspieszenie 0-100 km/h wynosi 11,5 s. i nie oszałamia, ale gracja z jaką Meriva nabiera prędkości sprawia, że jesteśmy z niego zupełnie zadowoleni.
Utrzymanie dużych prędkości nie stanowi dla oplowskiego minivana żadnego problemu, samochód nie jest podatny na podmuchy bocznego wiatru. Na zakrętach przy gwałtownej zmianie obciążenia auto zachowuje się nieco nerwowo, ale jest bardzo proste do opanowania. Fotele są wygodne, trzymanie boczne zupełnie wystarczające, po dłuższej podróży nie będziemy czuli bólu pleców.
Brakuje nieco szóstego biegu, który zmniejszyłby w trasie spalanie. Mimo jego braku zużycie paliwa jest na dobrym poziomie - przy bardzo dynamicznej jeździe w różnych warunkach nie udało nam się osiągnąć spalania 10 l/100 km. Przy spokojnej jeździe autostradą - obiecane przez producenta 5 l/100 km nie będzie nastręczało problemów.
Podsumowanie
Meriva to doskonały samochód dla niewielkiej rodziny. Nowatorskie rozwiązanie bocznych drzwi to funkcjonalny i zwracający uwagę dodatek, ale nawet bez tego Opel miałby czym się pochwalić. Jest bardzo poprawnym samochodem, który oprócz dużej przestrzeni potrafi dać przyjemność z jazdy.
Pytanie tylko czy 75 tysięcy złotych nie jest zbyt wygórowaną ceną za minivana klasy B? No cóż, zawsze można zrezygnować z kompletu wyposażenia i zapłacić za Merivę z tym silnikiem 60 tysięcy. A to już cena bardzo atrakcyjna.
Sebastian Chrobak/ Motoryzacja Podhale24
Według mnie nowy Opel Meriva to interesująca propozycja dla tych, którzy lubią mieć w samochodzie więcej przestrzeni, zwłaszcza nad głową, a nie potrzebują większego, klasycznego vana. Testowany egzemplarz wyposażony w turbodoładowany silnik o pojemności 1,4 litra potrafi pozytywnie zaskoczyć osiągami i elastycznością. Silnik ten potrafi być też ekonomiczny, pod warunkiem, że nie będziemy szaleć. Na uwagę zasługują ciekawie otwierane tylne drzwi, które znacznie ułatwiają wsiadanie do auta. Jeśli chodzi o prowadzenie Meriva zachowuje się na drodze bardzo stabilnie i przewidywalnie. Zawieszenie zapewnia odpowiedni komfort, a zarazem nie odczuwamy dość znacznej wysokości karoserii. Jeśli chodzi o minusy, to zasadniczym minusem jest wysoka cena samochodu oraz dość wysokie koszty eksploatacji. Wraz ze wzrostem jakości nowych samochodów marki Opel, podrożały też znacznie ceny części zamiennych i napraw w serwisach. Podsumowując: jeżeli lubicie Państwo jeździć w kapeluszu, czy też cenicie sobie dużą przestrzeń, Meriva trafia w wasze gusta i jesteście w stanie za to słono zapłacić - auto jest dla Państwa.
Zbigniew Sieczka / Motoryzacja Podhale24
Zdj. Michał Adamowski
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas