Zbigniew Krauzowicz: Poczułem, że w tym co robię jestem potrzebny

Na czym polega Twoja praca?

Zbigniew Krauzowicz: Moja praca polega na nagrywaniu i robieniu zdjęć z ważnych wydarzeń w historii tej ziemi, na pamiątkę dla obecnych i przyszłych pokoleń.

Od jak dawna się tym zajmujesz?

Zbigniew Krauzowicz: Swoją pracą, choć w większości społeczną - zajmuje się od roku 1999r.

Jakie wydarzenia, które filmowałeś, fotografowałeś - zrobiły na Tobie największe wrażenie?

Zbigniew Krauzowicz: Każde wydarzenie, które filmuje, bądź robię zdjęcia sprawia mi największe wrażenie, ponieważ wszystko jest ważne i dzieje się tylko raz. Tych wydarzeń jest tak dużo... ale przytoczę tylko parę z nich. To wyjazd do Warszawy i złożenie hołdu wszystkim poległym w katastrofie w Smoleńsku, pogrzeb Pary Prezydenckiej w Krakowie i beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki.

Co jest najważniejsze w Twojej pracy?

Zbigniew Krauzowicz: Całkowite oddanie się temu, co robię dokumentując wydarzenia, nie zważając że nie mam z tego pieniędzy, ani stałej pracy.

Jak zareagowałeś na wiadomość, że wybrano Cię ponownie do grona finalistów plebiscytu "Aktywny Roku"?

Zbigniew Krauzowicz: Pomyślałem, że ludzie widzą to co robię. Wyłonili mnie ponownie - a mogli kogoś innego. I pomyślałem, że to co robię będzie kiedyś komu służyło. I poczułem się w tym co robię - potrzebny. I chcę być taki zapamiętany.

s/

Pozostali finaliści to wolontariusze z nowotarskiego gimnazjum nr 1 (czytaj tutaj) oraz Anna Tylka, prezes nowotarskiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych (rozmowa z Nią jest tutaj)