Nie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni z płatnych parkingów pod urzędem miasta

"Nie wiem może pisaliście, a jak nie, to przynajmniej powinniście napisać. Otóż rano 08/05/2015 udałam się do banku, a że mieszkam na Kowańcu, przyjechałam samochodem. Jakie było moje zdziwienie, że zaparkowałam pod Urzędem Miasta (pomyślałam sobie, że pewnie jakaś epidemia panuje w U.M bo jest tyle miejsca do parkowania). Zaparkowałam i poszłam sobie pozałatwiać moje sprawy. Wróciłam po półtorej godziny i jakie było moje zdziwienie, za wycieraczką bilecik z numerem rejestracyjnym i godzina? Patrzę dalej, a tu obok mojego samochodu STRAŻNIK MIEJSKI skrupulatne wypisuję, kolejną karteczkę kolejnemu samochodowi...pomyślałam...mandat czy jaki ch......????????? Podeszłam do ów pana strażnika TEKSASU ;-)))) I PYTAM O CO TU CHODZI?????????????, ON DO MNIE, ŻE TERAZ JEST TUTAJ PŁATNY PARKING OD PONIEDZIAŁKU A TABLICZKA Z INFORMACJĄ WISI TAM !!!!!!! Doznałam ogromnego szoku...

BYŁAM TAK W.U.W ONA....tak jak wiele osób parkujących tam. Człowiek jeździ na pamięć po mieście, sama się na to nadziałam. Ale jak zaparkowałam, mógł do mnie podejść ów Pan i mnie poinformować, przynajmniej zacząć pisać >magiczny karnecik >. Ale teraz głupota w tym, że Urząd Miasta płaci jednemu Panu S. (który zamiast dbać o dobro miasta, zajmuje się wypisywaniem karnecików), a drugi Pan w pomarańczowej koszulce zbiera kasę. Toż to PARANOJA....JAKBYM WIEDZIAŁA, ŻE PARKING JEST PŁATNY TO WOLAŁABYM DAĆ ZAROBIĆ BURNOSOWI NA PARKINGU W RYNKU, A NIE URZĘDOWI. TERAZ TO JUŻ NA 1000% GŁOSUJĘ ZA LIKWIDACJĄ STRAŻY MIEJSKIEJ, A JAKBY DAŁO COFNĄĆ SIĘ CZAS, to mój głos w wyborach na burmistrza miasta oddałabym komuś innemu, bo po prostu się zawiodłam, nie tylko JA ;-(

Magda

oprac. r/