Początek meczu pod dyktando Podhala, ale ich akcje nie kończyły się strzałami. Dopiero w 5 minucie ładne uderzenie
Jarosława Różańskiego, które obronił
Tomasz Jaworski, pobudziło atmosferę meczu. W końcówce 7 minuty ładna akcja pierwszego ataku i celnym strzałem za obrońcy prowadzenie dla Szarotek zdobył
Marian Kacir. Od tego momentu mecz stał się szybszy i obie drużyny stworzyły po kilka sytuacji podbramkowych, ale
Tomasz Rajski i Jaworski byli na posterunku. Połowa tercji to przewaga drużyny Zagłębia, która momentami zamykała nowotarżan w zamku. W 12 minucie
Teddy Da Costa nie trafił do pustej bramki. Chwile później w idealnej sytuacji Kacir przestrzelił. Następnie nadszedł okres gry, gdy na lodzie nie działo się nic ciekawego. W grze nowotarskiej widać było niedokładne i dodatkowo w końcówce tercji gracze nowotarscy popełnili nie potrzebne faule. Pod koniec odsłony doszło do starcia między Da Costą i
Krzysztofem Zapałą. Sosnowiecki zawodnik prowokował gracza Podhala.
Druga tercja rozpoczęła się od przewagi zespołu z Sosnowca, ale pewnie bronił Rajski. Także w tej odsłonie zawodnicy dostosowali się do ogólnego poziomu meczu, w którym gra była wolna i momentami nudna. Urozmaicenie wprowadzał jedynie sędzia, który podejmował mocno kontrowersyjne decyzje, czym wzbudzał agresywne reakcję nielicznej publiczności. Widać, że mecze rozgrywane w ciągu tygodnia nie wpływają pozytywnie na frekwencję na meczach. W 10 minucie Rajski szczęśliwie obronił niezbyt mocny strzał z niebieskiej linii Holika. Chwile później, gdy Podhale grało w osłabieniu, po indywidualnej akcji drugiego gola dla Szarotek zdobył
Różański. W 16 minucie Podhale grało przez ponad minutę w podwójnej przewadze, ale skończyło się jedynie na strzale
Roberta Pospisila w słupek. W 20 minucie Różański z metra nie trafił w idealnej sytuacji.
Ostatnie dwadzieścia minut spotkania rozpoczęło się od sytuacji sam na sam
Milana Baranyka, którego powstrzymał jednak Jaworski. W 44 minucie kolejny raz oko w oko z bramkarzem Zagłębia znalazł się Różański, ale i jemu nie udało się zdobyć gola. W tym czasie kibice z dawnych „Władców Podhala” urządzili sobie na hali potańcówkę i utworzyli „węża” w swoim sektorze. Na lodzie w tym czasie panował totalny chaos, który przerwały wspaniałe obrony Rajskiego i Jaworskiego, którzy nie dali się pokonać w sytuacjach sam na sam. Ta tercja to niewielka przewaga Zagłębia, które wykorzystuje nieporadną grę nowotarżan. W 52 minucie Różański z bliska przestrzelił w świetnej sytuacji. Po tej akcji poszła kontra i
Karel Horny pokonał nie pewnie interweniującego bramkarza Podhala. Po niespełna dwóch minutach był już remis, w przewadze bramkę zdobył Holik. Chwilę później w idealne sytuacji w Jaworskiego trafił
Martin Voznik. Gra Podhala była bardzo słaba, brakuje płynności i szybkości. Natomiast gracze z Sosnowca w trzeciej tercji prezentowali się dużo lepiej i mieli inicjatywę. Końcówka odsłony to kilka groźnych strzałów zawodników Podhale, ale bez efektu bramkowego.
Dogrywka rozpoczęła się od natarcia Podhala, ale Jaworski bronił bardzo pewnie. W 3 minucie Rajski obronił sytuacje sam na sam a chwile później znów nie dał się pokonać Da Costa. Dogrywka to spora przewaga Zagłębia i pewna gra w bramce Rajskiego. Ale na 5 sekund przed końcem bramkarz Podhala nie miał strzał po strzale
Marcin Jaros.
Wojas Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 2-3 (1-0, 1-0,0-2,0-1 )
1-0 Kacir 7 (Różański), 2-0 Różański 31 (Wilczek, w osłabieniu), 2-1 Horny 52, 2-2 Holik 54 ( w przewadze), 2-3 Jaros 65
Widzów : 450 osób
Kary: 14-20 (w tym 10 min. dla Da Costy)
Sędzia: Wolas (Oświęcim)
Składy :
Wojas : Rajski – Sroka, Wilczek, Różański, Zapała, Kacir – Pospisil, Dutka, Łyszczarczyk, Voznik, Baranyk – Łabuz, Galant, Bakrlik, Sulka, Podlipni – Kret, B. Piotrowski, Malasiński, Biela, Batkiewicz
Zagłębie- Jaworski – Gabryś, Rutkowski, Puzio, Horny, Luka – Labryga, Urban, Jaros, Zachariasz, Klisiak – Holik, Dronia, Ślusarczyk, Da Costa, Bernat- Chabior, Duszak, M.Kozłowski, T. Kozłowski, Twardy
Opinie trenerów:
Jarosław Morawiecki (Zagłębie):- Wiedzieliśmy, że nie możemy przegrac wysoko pierwszej tercji. Udało się to i zagraliśmy dobry mecz. Konsekwencje realizowaliśmy swoje założenia i mało faulowaliśmy.
Wiktor Pysz (Podhale): Spodziewałem się ciężkiego meczu i taki był. Obie strony miały dużo sytuacji, ale to Zagłębie wygrało. My nie potrafiliśmy strzelic do pustej bramki. Natomiast Zagłębie to doświadczona drużyna i jak strzeliła bramkę na 2-1, poszła za ciosem a nasza gra rozsypała się. Obrona popełniła proste gole. W niewielkim stopniu może dzisiejsza nasza gra jest wynikiem gry w Pucharze, ale prowadząc 2-0 powinliśmy wygrac mecz. Na razie nie ma planów ściągania piątego obcokrajowca.
Arkadiusz Szymczyk