"Gorce - moja hala" - dzień pierwszy (wyniki rozgrywek i zdjęcia)

Pierwszy dzień sportowego weekendu stał pod znakiem koszykówki na hali oraz złej pogody na zewnątrz. Do turnieju tenisa ziemnego zgłosiło się 16 graczy, ale mecze po pierwszych gemach trzeba było przenieść na sobotę z powodu deszczu. Sobotni turniej piłki nożnej także z powodu deszczu przeniesiony został na 19 czerwca.

Półfinały Nowotarskiej Amatorskiej Ligi Koszykówki:
I LO Nowy Targ - Bez Nazwy Nowy Targ 65:53 (21:13, 27:13, 7:16, 10:11)
I LO: Draus 21, Zamoyski 23, Dewera 5, Giłka 8, Brożek 6, Bogacz, Nowak, Smarduch 2
Bez Nazwy: Michalak 18, Rapacz 8, Trzciński 7, Nowak 4, Głowiński 7, Tokarski 5, Tischner 4

Pojedynek pierwszej i czwartej drużyny po sezonie zasadniczym był dość wyrównany. Obie drużyny tradycyjnie pokazały radosną koszykówkę, oparta na krótkich akcjach i dużych ilościach rzutów. Gdyby nie brak podstawowego rozgrywającego Bez Nazwy - Fryźlewicza w - mogło by być nerwowo dla faworyta. LO też wystąpiła osłabione brakiem Lesnera i Zucha. W sumie zasłużone zwycięstwo LO, które zagra teraz w finale.

Obojętni Nowy Targ - Powerade Nowy Targ 73:86 (14:25, 20:22, 16:26, 23:13)
Obojętni: Kenig 46, Chamuczyński 8, Jachymiak 6, Michalski 5, Biel 2, Niemczyk 6, Sięka
Powerade: Wypchał 28, Lech 11, Kulpa 13, Nowak 18, Półtorak I. 8, Półtorak M. 8

Drugi półfinał miał przebieg nieoczekiwany. Wielokrotny mistrz ligi, Obojętni, którzy w tym sezonie dwukrotnie pokonali Powerade, od początku meczu nie dotrzymywali kroku rywali. Byli wolniejsi, ich ataki były schematyczne, rzuty niecelne, słabo bronili. Tradycyjne podania do Keniga nie przynosiły skutku bo ten był podwajany i potrajany, a Powerade biegał 2-3 razy szybciej niż rywale. W Obojętnych poprawnie zagrał tylko Kenig, a w Powerade cała drużyna. Brylował na parkiecie Wypchał, ale kiedy spadł za 5 fauli, inni grali bez kompleksów. Obojętni przegrywali już ponad 20 punktów i dopiero w ostatniej kwarcie trochę poprawili wynik. Za porażkę faworytów odpowiedzialni są na pewno sędziowie z OZKosz Kraków. Mecze tych dwóch drużyn zawsze były nerwowe, pełne łokci i ostrych słów. Tej wojny nerwów nie wytrzymywała młodzież. Dzisiaj na parkiecie był pełen Wersal, żadnych złośliwości, tylko koszykówka. Pocieszeniem dla seniorów, głównie W.Chamuczyńskiego może być tylko to, że pokonali go właśni wychowankowie.

Zdj. Michał Bachulski

opr. s/