Bez pobłażania dla dopingowiczów

Można się jednak spodziewać, że będzie ich więcej. Aktualnie są bowiem nadal prowadzone badania i do komisji docierają już pierwsze sygnały o pozytywnych wynikach.

- Obawiam się, że dojdziemy do naszej rocznej normy, około 50 udowodnionych przypadków. Ostateczne wyniki 2014 roku poznamy w drugiej połowie stycznia, gdy zostaną wykonane wszystkie badania z końca grudnia - dodał Smorawiński.

Przeprowadzono badania około trzech tysięcy próbek, wyniki pozytywne kształtują się na poziomie od 1 do 1,5 procent. Rosnącym problemem są pojawiające się w odżywkach substancje pobudzające, generalnie zabronione. To m.in. metyloksantyny, szczególnie groźne dla zdrowia.

Ważnym zadaniem komisji jest wdrażanie nowych zasad światowego kodeksu antydopingowego, które obwiązują od 1 stycznia 2015 roku. Jedną z nowych regulacji jest podwyższenie zagrożenia za pierwszy, wykryty przypadek dopingu z dwóch do czterech lat. Czteroletnia kara zostanie nałożona na każdego sportowca, któremu udowodni się celowe przyjmowanie zabronionych substancji. Jeśli pojawią się wątpliwości, czy świadomie zażywał niedozwolone substancje, to kara dyskwalifikacji wyniesie dwa lata. Jej skrócenie będzie możliwe, jeśli podejrzany „ będzie miał istotne dowody, że nie jest winny i nie zamierzał łamać przepisów”.

Wprowadzono też zapisy o mniejszej tolerancji dla tych, którzy będą unikać kontroli. Za uniknięcie trzech testów w ciągu roku kara będzie wynosić dwa lata, a nie półtora jak dotychczas.

WADA zdecydowała o przetrzymywaniu próbek pobranych od zawodników przez dziesięć lat. Dotychczas zamrażano je na osiem lat.

Sles

Zobacz więcej na