Jachymiak: Krzeptowszczyzna odradza się

Moi Drodzy i Drogie!

No nie mogę częściej pisać. Odkąd Brzoza wylał mnie z roboty, a potem wystraszył się sam siebie, pracuję jeszcze więcej. Jak ten sowiecki rekordzista Stachanow. Ciekawe, czy jak ruski do nas przyjdą to będzie to okoliczność łagodząca? A przyjdą na bank. Narodowo socjalistyczna partia pis i jej nowa sympatia Konfa, bykiem patrzą na Ukrainę, a coraz milej na Putina. To oczywiście za sprawą ich guru Trampka, któren rozgrywa właśnie wielką partię szachów. Nie ma jednak pewności czy umie grać. Styl w każdem razie ma szokowy i lubi łamać konwencje.

Trampek w kampanii obiecywał blitza (szachy błyskawiczne). Wojna miała potrwać max 24 godziny po tym jak wygra. Wygrał i g. Denerwuje go to. A najbardziej Żelenski. Nie chce się poddać i spełnić jego trampkowych obietnic. Matko, jaka ta polityka skomplikowana. A u nasz jeszcze ta powracająca krzeptowszczyzna.

Przypomnę, że Wacek Krzeptowski to był wielki patriota. Jakby nie francowata wojna, posłem by został jak nic. Na święta państwowe zawsze był wyzdajany, kokarde se czasem nawet przypiął. Powiesili go na gałęzi, ale jego myśl (bezmyśl?) nie zagasła. Krzeptowszczyzna odradza się. Ukraina zła. Rosja dobra.

Dowód na ww. tezę przynosi dzień dzisiejszy. Rosja w ugnojonych walonkach obłazi Mieżdunarodnyj Żeńskij Dień! Zawsze dbali o kobiety. I o pokój. Te święto to chyba największy ich wkład do cywilizacji. I jak się przyjęło. Na tę okazję, dla Pań, drobny wyrób limerykopodobny. Nie będzie to Majakowski, ale skromy naśladowca poety i lekarza, doktora Żywago. Musi wystarczyć.

*

My Słowianie, Drogie Panie
Lubimy jak na śniadanie
Kobieta naleje wódki
I kawior poda z lodówki
A jak to zrobi goździka dostanie
(opcja: a jak nie zrobi, w pysk dostanie)

*
Ciągnąc kobiecy wątek poinformuję, że przedwczoraj doznałem w tem temacie małego wstrząsu. "Konklawe", tegoroczny oscar za scenariusz. Początkowo normalnie. Zamknięci kardynałowie jarają fajki, smolą gorzałę, podkładają sobie świnie. Większość z nich ma kryzys, ale, jest kilku wiernych. No, może dwóch. Z tym że jeden (tu zaspojleruję) posiada dodatkowo kobiece narządy. Wyszło przy operacji wyrostka. Zrazu pomyślałem, że jak za taki brazylijski scenariusz można dać oscara? Ale potem padły tammyśli, które rozważam od lat.

Współczesny Kościół, podobnie jak kiedyś uważał, że ziemia jest płaska, uważa teraz, że płciowość podlega zmianom pod wpływem idei. I straszy genderem, jak kiedyś czarownicami. A to guzik prawda! (trzecia wg Tischnera). Płeć jest rzeczą wrodzoną. Jak świat światem na stu chłopa zawsze kilku kochało inaczej. Bo ich tak Pan stworzył. I żadne zakazy czy zachęty tego nie zmienią. U pań identycznie. A ile jeszcze stwórca zrobił kombinacji! Faceci z organami damskimi i vice versa. Organy ok, ale hormony nie. I tak dalej.
A jak już ktoś jest wporzo, jak np. prawdziwy samiec alfa, to się okazuje, że jak go nikt nie widzi, to się przebiera w damskie ciuszki. U pań to zjawisko przyjęło globalny charakter. Moda kobieca weszła w ślepą uliczkę. I nawet Pani Larysa, ze swoją promocją zdrowej erotyki, nic nie wskóra. Ale, tuszę, że jak przyjdą ruski, a z nimi rosjanki, wszystko wróci do normy. Umią się ubrać.

No dobra, starczy rozważań na owo święto. Zapowiadam, że następny felieton będzie jeszcze gorszy. Krytyczna analiza podsumowania sezonu pióra red. Stefana Leśniowskiego. Zatrzeszczą bandy!

Dr Żywago