Minister środowiska karci gminę Czorsztyn, że nie ogłosiła przetargu na odbiór śmieci. Wicewójt Jandura: "Jak nam pokażą rozwiązanie, to z niego skorzystamy"

- Nie może być takich przypadków, które nie szanują wymagań dedykowanych wszystkim - powiedział minister środowiska Marcin Korolec odnosząc się do gminy Czorsztyn, która jako jedyna w Małopolsce nie zorganizowała przetargu w związku z wejściem w życie nowej ustawy śmieciowej i odpady zbiera sama.

Minister środowiska Marcin Korolec gościł wczoraj w Krakowie. Na spotkaniu z samorządowcami omówił on dotychczasowy poziom wdrażania nowej ustawy śmieciowej. Odniósł się też do sytuacji w gminie Czorsztyn. - Patrząc na statystyki w Małopolsce ta zmiana organizacyjna się dokonała, mamy pojedyncze przypadki gmin, które są w trakcie procesu i jedną gminę Czorsztyn, którą będziemy mobilizować, aby zmieniła system i poddała się wszystkim wymogom ustawowym i przeprowadziła przetarg. Nie może być takich przepadków, które nie szanują wymagań dedykowanych wszystkim - stwierdził minister.

Sytuacja w gminie Czorsztyn jest dość skomplikowana, ponieważ gmina za środki unijne za pośrednictwem Urzędu Marszałkowskiego zakupiła niedawno sprzęt do zbiorki odpadów komunalnych - śmieciarkę i ciągnik z przyczepą oraz 15 kontenerów na śmieci. - Gdybyśmy w tej sytuacji zorganizowali przetarg mielibyśmy nie lada problem finansowy. Gdyby wywozem śmieci zajęłaby się jakaś firma zewnętrzna, która by wygrała przetarg, to znaczyłoby przerwanie ciągłości w realizacji rozpoczętego projektu na zakup sprzętu do zbierania i wywozu odpadów komunalnych. Skutkowałoby to zwrotem dofinansowania wraz z naliczonymi odsetkami - tłumaczył wójt Tadeusz Wach

Rafał Jandura, zastępca wójta gminy Czorsztyn poproszony o komentarz do słów ministra podkreśla, że w gminie śmieci segregowane są już od kilkunastu lat. - System dobrze funkcjonuje. Jedynym warunkiem, jakiego nie spełniliśmy w związku z wejściem nowej ustawy śmieciowej, jest ogłoszenie przetargu. Minister wie, jaka jest u nas sytuacja. Jeżeli pokażą nam jakieś wyjście z tej sytuacji, jakąś furtkę, chętnie z niej skorzystamy, bo to nie jest tak, że my tego nie chcemy. Wysłaliśmy już pisma w tej sprawie do Urzędu Marszałkowskiego, wielu instytucji nadrzędnych, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Czekamy na rozwój sytuacji - dodaje wójt.

r/