Maturzystka z Zakopanego podała do sądu Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Krakowie uznając, że ta niesprawiedliwie oceniła jej egzamin dojrzałości. Dziewczyna z tego powodu nie dostała się na studia stomatologiczne. Zabrakło jej punktu. Tymczasem, jak przekonywała, na egzaminie z biologii komisja nie zaliczyła jej czterech prawidłowych odpowiedzi.
Sąd jednak uznał, że brak jest dowodów na to, że OKE naruszyła dobra osobiste maturzystki. I uznał jej roszczenia za nieuzasadnione. W dodatku ustawa o systemie oświaty mówi, że wyniki matury są ostateczne i nie można się od nich odwoływać.
- Apelacja została oddalona. Sąd apelacyjny nie podzielił poglądów apelacji wniesionej przez powódkę - poinformował rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie.
oprac. r/ źródło: Telewizja Kraków
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
@rob, sądy nie powinny bać się precedensów. Zwłaszcza w przypadku gdzie pozew ma rację. To właśnie one wymuszają na rządzących zmiany w prawie. W tym przypadku, z treści artykułu wcale nie wynika że sąd uznał iż maturzystka popełniła błąd w teście. Stwierdza jedynie brak naruszenia dóbr osobistych przez OKE. Mało tego, autor artykułu przywołuje dogmat o nieomylności drugiego człowieka, jakim jest przywołana ustawa o systemie oświaty, a w zasadzie jej fragment o ostateczności wyników matur. Toż to jest granda, absurd w czystej postaci. Gorszy dzień jakiejś pani nauczycielki może zaważyć na twoim życiu, a tobie nie przysługuje żadna możliwość odwołania. To nawet po skazującym wyroku sądu można szukać kolejnych instancji.
Przytoczony przez Ciebie problem próby masowych odwołań, wcale nie musi być problemem. Wystarczy wgląd do arkuszy egzaminacyjnych i możliwość odwołania komisyjnego. A komisję tworzyliby nauczyciele przedmiotu oraz dyrekcja szkoły osoby zainteresowanej. Proste rozwiązanie dałoby uczniowi możliwość weryfikacji jego opinii na temat udzielonej odpowiedzi przez nauczyciela, który jednocześnie stałby się osobą kontrolującą pracę komisji egzaminacyjnej. Wymusiłoby to też większą staranność pracy egzaminatorów. W takim rozwiązaniu masz trójstopniową kontrolę arkuszy, co zmniejsza prawdopodobieństwo popełnienia błędu przez egzaminatora (stopień I- uczeń, stopień II- nauczyciele przedmiotu ze szkoły maturzysty, stopień III- komisja egzaminacyjna OKE). Oczywiście III stopień powinien polegać na weryfikacji całego arkusza, z możliwością odjęcia punktów przy zaliczonej błędnej odpowiedzi.