Po pierwszej tercji kibice biało - czerwonych mieli nietęgie miny. Polacy przystąpili do meczu spięci, krążek jakby parzył ich łopatki kijów. Stracili gola po przegranym buliku na granicy własnej tercji. Pociecha się spóźnił ze startem do Ihnaczaka, Dutka go nie zaatakował tylko się cofał i Włoch trafił w przeciwny górny róg bramki strzeżonej przez Radziszewskiego.
W drugiej tercji Polacy zagrali znacznie lepiej. Momentami mieli miażdżącą przewagę, stwarzali sobie sytuacje, ale krążek tylko raz zatrzepotał w siatce. Do włoskiej bramki posłał go Pasiut. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, że kolejne bramki to tylko kwestia czasu, bo Włosi cofnęli się do głębokiej defensywy. Tymczasem grając w przewadze Dutka trafił w napastnika Włoch w jego tercji i poszła kontra, która zakończyła się w naszej bramce. Gra w przewadze Polaków w pierwszych 40 minutach była fatalna.
W trzeciej tercji Polacy musieli odrabiać straty, a zminimalizowali swoje szanse na wyrównanie, gdy 5 minut i karę meczu otrzymał Radziszewski za uderzenia przeciwnika w polu bramkowym obijaczką. W bramce zameldował się Odrobny i oddaliśmy inicjatywę Włochom. Na 31 sekund przed końcem trener Jacek Płachta poprosił o czas, po czym z bramki zjechał Odrobny. Na nic się to zdało, ponieważ nasi hokeiści nie oddali celnego strzału.
Podczas meczu spiker pełnił rolę prowadzącego doping. Brzmi to co najmniej dziwnie. Mniej więcej tak: spalony, hej Polska gol, uwolnienie, hej Polska gol. Szkoda, że brakuje Marka Magiery, wodzireja z imprez siatkarskich. Ten to potrafi porwać publiczność. Zapowiadano komplet widzów, a tymczasem na trybunach zasiadło tylko 9 400 osób.
Polska - Włochy 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)
Węgry - Japonia 4:2 (1:1, 1:1, 2:0)
Kazachstan - Ukraina 5:2 (2:0, 1:0, 2:2)
Stefan Leśniowski
zdjęcia: Michał Adamowski
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas